Pocisk uderzył w łazienkę przy gabinecie komendanta głównego, w efekcie czego piętro niżej spadł sufit. To pomieszczenie tajne, bo dotyczy ochrony całego obiektu - znajduje się tam monitoring.
Według nieoficjalnej wiedzy naszych informatorów (potwierdziło nam to kilka źródeł), na terenie Komendy Głównej Policji użyto granatnika przeciwpancernego, które kupiła policja dla antyterrorystów.
Czytaj więcej
W warszawskim budynku Komendy Głównej Policji doszło do eksplozji - informuje Radio ZET. Do szpitala na obserwację miał trafić Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk.
KGP chce wyjaśnić sprawę sama
Według jednej wersji wybuch spowodował ktoś wewnątrz budynku, w gabinecie komendanta głównego - nie wiadomo z jakich powodów – czy chciał zaimponować wchodzącym na odprawę komendantom (ta wersja dominuje wśród naszych rozmówców), czy też wystrzał pochodził z zewnątrz, z ulicy.
Obrażenia wskutek wybuchu miały odnieść dwie osoby, w tym sam komendant.
Próbują to zamieść pod dywan i we własnym zakresie „wyjaśniają”
Wygląda na to, że KGP we własnym zakresie chce wyjaśnić sprawę – na miejscu nie wezwano ani prokuratora z Mokotowa (w tej dzielnicy znajduje się siedziba KGP), ani nikogo z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dlatego sprawa od wczoraj nie ujrzała światła dziennego. Sprawę we własnym zakresie ma badać Biuro Kryminalne KGP, i policyjni pirotechnicy.
- Próbują to zamieść pod dywan i we własnym zakresie „wyjaśniają” - sugerują nasze źródła.
„Wiemy na pewno, że w pomieszczeniach ochrony KGP doszło do ukruszenia stropu" - napisało tylko Radio ZET wczoraj po południu.
MSWIA potwierdza: doszło do eksplozji w KGP
„Wczoraj o godz. 7:50 w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji doszło do eksplozji” - informuje MSWiA w komunikacie. „Eksplodował jeden z prezentów, które Komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie w dn. 11-12 grudnia br., gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej Policji i Służby ds. sytuacji nadzwyczajnych. Prezent był podarunkiem od jednego z szefów ukraińskich służb”. Szef Policji gen. Jarosław Szymczyk „doznał lekkich obrażeń i od wczoraj przebywa na obserwacji w szpitalu”. Lekkich obrażeń nie wymagających hospitalizacji doznał też pracownik cywilny Komendy Głównej Policji. „Strona polska zwróciła się do strony ukraińskiej o złożenie stosownych wyjaśnień. Sprawą od początku zajmuje się prokuratura i odpowiednie służby” - twierdzi MSWiA.
Czytaj więcej
"Eksplodował jeden z prezentów, które Komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie w dn. 11-12 grudnia br., gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej Policji i Służby ds. sytuacji nadzwyczajnych" - pisze w wydanym komunikacie MSWiA, nawiązując do doniesień medialnych na temat eksplozji w Komendzie Głównej Policji. O sprawie informowała m.in. "Rzeczpospolita".