Do wypadku doszło we wtorek po południu. Pod dwoma chłopcami w wieku 7 i 11 lat załamał się lód na Regaliczce.
Chłopcy na wyspę przyjechali z okazji ferii. Odwiedzili ciocię. Wczoraj mieli pograć w piłkę na placu zabaw, który jest kilkaset metrów od jeziorka. Nie wiadomo, dlaczego poszli na lodowisko.
Podczas zabawy z piłką bracia wpadli do wody. Jeden ze świadków powiadomił służby. Akcja ratunkowa trwała kilka godzin. Pierwszego chłopca udało się wyciągnąć z wody ok. godz. 13.40. Jego młodszego brata kilkadziesiąt minut później.
Obaj trafili do szczecińskich szpitali, później obaj leżeli w placówce na Pomorzanach. Ich stan od początku był bardzo poważny. Chłopcy byli w stanie ciężkiej hipotermii. Młodszy był ogrzewany i zastosowano u niego krążenie pozaustrojowe. U starszego prowadzono wielogodzinną reanimację.
W nocy rzecznik szpitala Bogna Bartkiewicz poinformowała, że mimo starań i wysiłków lekarzy, dzieci nie udało się uratować. Ich serca nie podjęły pracy. - Rodzina chłopców jest objęta opieką szpitalnego psychologa. Ze względu na dobro i spokój rodziny nie będziemy udzielać dalszych informacji – dodała.