Do incydentu doszło pod koniec stycznia. Strażnik, który kończył służbę, postrzelił się w nogę podczas rozładowywania broni. Trafił do szpitala.
Komendant Straży Marszałkowskiej 1 lutego powołał specjalną komisję, w której skład weszli zastępca komendanta, naczelnik Wydziału I, dowódca sekcji (posiadający jednocześnie uprawnienia instruktora strzelectwa) oraz specjalista z Wydziału II, pełniący funkcję sekretarza zespołu.
Komisja zakończyła pracę 24 lutego. Ustaliła, że doszło do 'rażącego naruszenia wewnętrznych procedur dotyczących posługiwania się bronią służbową".
Dwa dni później strażnik został zwolniony z pracy.