Wojtunik nie ujawnił o jaką sprawę chodzi.
Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński poinformował jedynie, że po wnikliwej i długotrwałej analizie materiałów odtajnionych oraz okoliczności ich odtajnienia powstało uzasadnione podejrzenie iż ówczesny szef CBA mógł przekroczyć swoje uprawnienia i ujawnić w sposób nieuzasadniony informacje stanowiące tajemnicę państwową, co spowodowało zagrożenie dla bezpieczeństwa prowadzonych spraw operacyjnych.
- Wszystkie służby mają tajemnice, które muszą chronić i te tajemnice nie mogą być bezzasadnie odtajniane - dodał Dobrzyński. Zaznaczył, że zawiadomienie nie ma związku z czwartkowymi wypowiedziami byłego szefa CBA, przy okazji posiedzenia sejmowej komisji śledczej do spraw nacisków, przed którą Kamiński miał zeznawać, ale ostatecznie do tego nie doszło. Kamiński mówił wtedy dziennikarzom m.in. o zawartości analizy CBA, która trafiła do tzw. hazardowej komisji śledczej.
Według "Gazety Wyborczej" chodzi o analizy z afery hazardowej. CBA uważa, że nie powinno w nich być fragmentów podsłuchanych rozmów, dat i innych szczegółów identyfikujących szczegóły śledztwa.
- Informacje z postępowania powinny być podane w formie omówienia. Taki standard obowiązuje w ABW czy CBŚ - twierdzi rozmówca "GW" z CBA. Nie są to jednak potwierdzone informacje.