Koledzy w całym kraju wpłacają pieniądze dla córek wywiadowcy Andrzeja Struja, którego zabili dwaj nastolatkowie w minioną środę na ulicy w Warszawie. Będący po cywilnemu funkcjonariusz zareagował, gdy rzucili koszem w tramwaj. Chciał ich zatrzymać, a w odpowiedzi został zaatakowany i ugodzony nożem. Zmarł po przewiezieniu do szpitala, a jego śmierć spowodowała poruszenie społeczne. – Przesłaliśmy apel o pomoc w rozpropagowaniu zbiórki do oddziałów związkowych w kraju oraz do Forum Związków Zawodowych Służb Mundurowych – mówi Antoni Duda, przewodniczący NSZZ Policjantów.
Zbiórkę prowadzi Fundacja Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach, która utworzyła w piątek specjalne konto. – Nie wszyscy je znają, dlatego ponad trzydzieści wpłat wpłynęło na nasze główne konto – mówi prezes Irena Zając. – Przeciętny „Kowalski” przekazuje 25 zł, ale także 200 zł.
Psycholog społeczny Zbigniew Nęcki z Uniwersytetu Jagiellońskiego jest przekonany, że zbiórka będzie skuteczna. – Zginął bohatersko, a to otwiera serca ludzkie, bo mamy potrzebę niesienia pomocy. W tym przypadku przekaz w mediach był niezwykle emocjonalny i drastyczny, więc spodziewam się skutecznej zbiórki.
Rodzinę wsparły także instytucje: Spółka Tramwaje Warszawskie przekazała 15 tys. zł, a stołeczny ratusz przyznał Strujowi pośmiertnie nagrodę w wysokości 30 tys. zł.
W piątek w Warszawie odbędzie się pogrzeb mł. asp. Andrzeja Struja, policjant z wydziału wywiadowczo-patrolowego stołecznej komendy. Pożegnanie rozpocznie się o godz. 13 w kościele Parafii Rzymskokatolickiej pw. Św. Ignacego Loyoli przy ul. Wóycickiego 14a na Cmentarzu Północnym.