Niski, wolno stojący budynek o powierzchni od 800 do 1200 metrów kwadratowych, z co najmniej dwoma wejściami, dobrym dojazdem. No i niedaleko sądów i prokuratur – takie wymagania musi spełniać siedziba delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
CBA intensywnie, ale dotąd bezskutecznie, szuka nieruchomości na siedziby dla swoich delegatur. Najpilniej dla tych w Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Rzeszowie i Szczecinie. Pomiesczenia, które zajmują do tej pory, są bowiem tymczasowe – albo wynajmowane od spółek prywatnych (np. w Katowicach czy Lublinie), albo mieszczą się na peryferiach miasta (jak w Gdańsku). Tymczasem zgodnie z przepisami CBA musi mieć siedzibę we własnym budynku.
[wyimek]Według KPRM Biuro popełniło wiele błędów w sprawie swoich nieruchomości [/wyimek]
Ze względów oszczędnościowych nowe siedziby mają się znajdować w nieruchomościach należących do Skarbu Państwa.
Intensywne poszukiwania nowych siedzib przez CBA to efekt kontroli, jaką w lutym przeprowadziła Kancelaria Premiera Rady Ministrów. Szefom biuro wytknięto, że nieskutecznie szukali stałych lokalizacji z zasobów Skarbu Państwa, a w kilku przypadkach wybrali od razu oferty z rynku nieruchomości.