Pancerny zabytek do Warszawy przyjechał z poznańskiego Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych. Został ustawiony przy wejściu do Muzeum Wojska Polskiego.
– Każdy może go obejrzeć, na pewno będzie tam stał do 25 lutego. Być może zdecydujemy, że o tydzień przedłużymy ten okres – mówi „Rz” Marcin Skrzypek, kierownik działu promocji Muzeum Wojska Polskiego.
Następnie czołg trafi do Pracowni Konserwacji Sprzętu Ciężkiego, gdzie maszyna zostanie poddana gruntownemu remontowi. – Zostanie rozebrany, każdą część obejrzy ekspert. Założenie jest takie, żeby doprowadzić czołg do stanu używalności – dodaje Mirosław Zientarzewski, kustosz muzeum. Teraz bowiem w maszynie tej brakuje 20 procent części, nie ma też silnika. – Będziemy szukali części m.in. w innych muzeach – dodaje kustosz.
Na razie nie wiadomo, jak długo potrwają prace przy czołgu. – Zwykle remont takiego eksponatu trwa do trzech lat, my postaramy się to zrobić szybciej – deklaruje Mirosław Zientarzewski.
Koszt renowacji jest szacowany na 400 tys. zł. Prace sfinansuje sponsor.
Żadne polskie muzeum nie ma takiego czołgu. Kilka fragmentów, w tym wieża maszyny, znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.