Ponad 20 funkcjonariuszy z Ursusa bawiło się na imprezie zorganizowanej przez lokalnego biznesmena. Przy okazji wykorzystali do swojej zabawy służbowe samochody.
Okazją do przyjęcia było przypadające 24 lipca święto policji. Biznesmen z Ursusa postanowił zaprosić zaprzyjaźnionych policjantów z pobliskiego komisariatu do wspólnego świętowania.
Z niektórymi z nich – jak mówią nasi informatorzy – jest naprawdę w bliskich relacjach. Imprezę zorganizowano 19 lipca. – Udała się wyjątkowo. Było nie tylko dobre jedzenie i picie, ale też nawet sztuczne ognie. Towarzystwo też nie najgorsze. Miejscowa elita – opowiada policjant, który brał w niej udział. Pod posesję w Ursusie niemal co chwila przyjeżdżały radiowozy, nawet oznakowane. – Widać było, że dowożą gości na zabawę – opowiadają nam sąsiedzi biznesmena. Impreza tak się rozkręciła, że okolicznym mieszkańcom hałas nie pozwalał spać. Dlatego zdecydowali się zadzwonić w tej sprawie na policję.
– Pierwsza interwencja odbyła się tam o godz. 22.02 – przyznaje Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji, druga o godz. 1 w nocy. – Po rozmowie policjantów z właścicielem nieruchomości impreza została zakończona – dodaje Mrozek. Czy ukarano jej organizatora za zakłócanie ciszy nocnej? – Dostał upomnienie – mówi.
Jak to możliwie, że niemal co trzeci policjant z komisariatu w Ursusie bawił się na sponsorowanej imprezie? – Zarówno komendant z Ursusa, jak i jego zastępca, podczas odprawy mówili, że funkcjonariusze nie powinni brać udziału w tej imprezie – mówi Mariusz Mrozek.