Władze Szwecji, w związku z działaniami Rosji w rejonie Morza Bałtyckiego, zdecydowały o przywróceniu powszechnego obowiązku służby wojskowej zniesionego w 2010 roku. Na podobny krok zdecydowali się także Litwini, gdzie pobór został przywrócony na pięć lat.
Czy na taki krok zdecyduje się też Polska? Zdaniem Michała Dworczyka, wiceministra obrony narodowej, obecnie nie jest to brane pod uwagę. Resort obrony będzie jednak odbudowywał rezerwy osobowe Sił Zbrojnych.
Pierwszym krokiem jest utworzenie Wojsk Obrony Terytorialnej, kolejnym m.in. wzmocnienie klas mundurowych w szkołach średnich, w których obecnie uczy się 57 tys. uczniów. – Chcemy doprowadzić do tego, aby absolwenci szkół, którzy ukończą klasy wojskowe, mieli ułatwiony wstęp do wojska. Ale jeśli wybiorą inną ścieżkę dalszej edukacji, to na zakończenie nauki złożyliby przysięgę – mówił nam pod koniec kwietnia minister Dworczyk.
Od września ma ruszyć pilotażowy program skierowany do 50 takich klas w całej Polsce. Uczniowie będą uczyli się w nich, opierając się na minimum programowym opartym na szkoleniu Wojsk Obrony Terytorialnej. Wstępne założenie jest takie, że szkoła przez dwa lata, będzie prowadziła zajęcia teoretyczne. Co tydzień uczniowie takich klas poświęcą na naukę przedmiotów związanych ze szkoleniem wojskowym godzinę lub dwie. Dodatkowo na koniec roku szkolnego organizowana będzie dla nich przy wsparciu organizacji proobronnych lub wojska, zielona szkoła.
Na zakończenie całej nauki w szkole średniej uczeń będzie miał możliwość wyjazdu na dwutygodniowy obóz na poligonie. Po nim złoży przysięgę i dostanie przydział mobilizacyjny. W ten sposób co roku przysięgę będzie mogło złożyć 5–10 tys. młodych ludzi.