Andrzej Duda wyraził wiele wątpliwości dotyczących ustawy degradacyjnej.
Po pierwsze w sprawie członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego wskazał, że niewątpliwie był to związek przestępczy o charakterze zbrojnym, a ci, którzy pełnili w nim stanowiska kierownicze, tacy jak gen. Kiszczak czy Jaruzelski w pełni zasługują na odebranie im stopni wojskowych.
Zwrócił jednak uwagę, że nie tylko tacy ludzie składali się na Wojskową Radę Ocalenia Narodowego. Było również wielu wojskowych z niższymi stopniami.
- Rozwiązanie przyjęte w ustawie powoduje, że wszyscy członkowie rady, wraz z gen. Hermaszewskim nie mają możliwości złożenia wyjaśnień mimo, iż większość z nich żyje. Nie mogę się zgodzić z takim rozwiązaniem, ponieważ jest to naruszenia standardów demokratycznego państwa - oświadczył.
Prezydent wyraził niezrozumienie wobec sytuacji, w której stalinowscy oprawcy mieliby być w lepszej sytuacji niż wojskowi, o których mowa w ustawie. Ich sytuacja bowiem będzie zdecydowanie bardziej zgodna ze standardami demokratycznego państwa.