Detektyw wydziału do walki z przestępczością gospodarczą KMP zwrócił się do komendanta miejskiego Policji o zaliczenie do pracowniczego stażu, pracy w charakterze domownika, w indywidualnym gospodarstwie rolnym, w okresie od czerwca 1993 do sierpnia 1996 roku.
Komendant odmówił rozkazem personalnym zaliczenia funkcjonariusza do wysługi lat za okres pracy na roli, z uwagi na brak wystarczających podstaw do uznania go za domownika, w rozumieniu ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników.
KMP stwierdził, że zgromadzone w sprawie dowody wskazują na to, że gospodarstwo ojca policjanta nie należało do wysokoprodukcyjnych i składało się z podstawowych upraw i hodowli, nieukierunkowanych na specjalistyczną produkcję rolną bądź zwierzęcą, zaś produkcja była prowadzona na własne potrzeby. Poza tym, ojciec funkcjonariusza w spornym okresie pracował zawodowo w fabryce, natomiast matka ze względu na stan zdrowia przebywała na rencie. Przełożony zauważył również, że na syna nie były odprowadzane składki na ubezpieczenie społeczne rolników i członków ich rodzin.
W ocenie organu, ustalony w postępowaniu wyjaśniającym stan faktyczny, a w szczególności pobieranie nauki w liceum, odległość z domu do szkoły i związany z tym czas dojazdu środkami komunikacji miejskiej, konieczność przygotowania się do lekcji, zajęć, egzaminów, czas na potrzebny odpoczynek oraz charakter pracy polegający na pomocy w typowych obowiązkach zwyczajowo wymaganych od dziecka, w istotny sposób ograniczały wymiar czasowy pracy w gospodarstwie rolnym i dyspozycyjność do jej podejmowania. Dlatego, też taka praca nie mogła być uznana za wykonywaną w sposób stały, a więc nie było wystarczających powodów uzasadniających uznanie policjanta w owym czasie za domownika.
Mężczyzna odwołał się do komendanta wojewódzkiego. Stwierdził, że spełnił wszelkie warunki niezbędne do zaliczenia okresu jego pracy w charakterze domownika. Podkreślił, że dołączył niezbędną dokumentację oraz pisemne zeznanie dwóch świadków.