Koronawirus: szpitale psychiatryczne nie są gotowe

Placówki psychiatryczne są nieprzygotowane na koronawirusa.

Aktualizacja: 26.03.2020 07:02 Publikacja: 25.03.2020 19:42

Lecznice psychiatryczne nie mają wewnętrznych schematów postępowań na wypadek zakażeń

Lecznice psychiatryczne nie mają wewnętrznych schematów postępowań na wypadek zakażeń

Foto: EAST NEWS

Kilkunastu członków personelu oddziału ogólnopsychiatrycznego Szpitala Nowowiejskiego w Warszawie przez ponad dobę czekało na nieczynnym oddziale na decyzję o wyjściu do domu, gdy okazało się, że jedna z pacjentek ma koronawirusa. Nie mogli się doczekać ani jedzenia, ani informacji. – Ani służby epidemiologiczne, ani dyrekcja nie potrafiły zdecydować, czy możemy wyjść do domu na kwarantannę – mówi jeden z lekarzy.

Brak przygotowania

Marta Milewska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, do którego należy szpital, potwierdza, że pacjentka, która w ubiegły czwartek z objawami zapalenia płuc trafiła z Nowowiejskiej do Szpitala Bielańskiego, a potem zakaźnego, była nosicielką koronawirusa. – Dyrekcja zgłosiła to sanepidowi, a od kilkudziesięciu osób – personelu medycznego i pacjentów – pobrano materiał do badania w kierunku koronawirusa – mówi rzeczniczka.

Z relacji lekarzy wynika, że przez kilkanaście godzin nikt nie potrafił im powiedzieć, co ich czeka. – Ostatni z nas zostali wypuszczeni do domów dopiero w środę rano. Mamy czekać na wyniki testów.

Czytaj także: OZZL: Lekarz nie może odpowiadać karnie za selekcję pacjentów

Marta Milewska z urzędu marszałkowskiego zapewnia, że są już wyniki kilkunastu testów. Wszystkie negatywne. Personel będzie jednak musiał pozostać w kwarantannie.

Lekarze twierdzą, że mimo ich apeli dyrekcja nie była przygotowana na taką sytuację: – Od kilku tygodni jako rezydenci domagaliśmy się wytycznych na wypadek, gdyby okazało się, że któryś z pacjentów jest chory. Proponowaliśmy, że pomożemy je stworzyć, ale za każdym razem odbijaliśmy się od ściany. Pismo z wytycznymi, datowane na poniedziałek, znalazło się we wtorek. Wcześniej nikt nam go nie pokazał – mówi rezydent z Nowowiejskiej.

Zdaniem prof. Janusza Heitzmanna, byłego dyrektora Instytutu Psychiatrii i Neurologii, pełnomocnika ministra zdrowia ds. psychiatrii sądowej, zawiodło zarządzanie na najniższym szczeblu: – W takiej sytuacji dyrekcja szpitala musi wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo personelu i pacjentów. W takiej sytuacji, jeśli tak było, zawiodło bezpieczeństwo organizacyjne, informacyjne i medyczne. Na bezpieczeństwo organizacyjne składa się: przestrzeganie standardów, procedur, wytycznych. Każdy musi wiedzieć, co w danej sytuacji ma do zrobienia i kto podejmuje decyzje – podkreśla prof. Heitzmann. Dodaje, że izolacja nie oznacza zamknięcia kogoś na wiele godzin bez dostępu do jedzenia i informacji.

Niedofinansowana psychiatria

– Oblaliśmy test z przygotowania. Znowu okazało się, że najbardziej niedofinansowana psychiatria została zostawiona sama sobie – mówi lekarz Szpitala Nowowiejskiego. Dodaje jednak, że przełożeni wyciągnęli lekcję z tej sytuacji i podzielili personel na dwie załogi, tak by wszyscy nie przychodzili do szpitala w tym samym czasie i nie narażali się na zakażenie.

Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że w piątek do szpitali psychiatrycznych w całej Polsce trafiło pismo Ministerstwa Zdrowia z wytycznymi postępowania w dobie koronawirusa. Pacjenci psychiatryczni z podejrzeniem zakażenia, stwierdzonym zakażeniem lub objawami mają być kierowani na oddziały psychiatryczne jednoimiennych szpitali zakaźnych.

Z naszych informacji wynika jednak, że poza ogólnymi wytycznymi w większości lecznic psychiatrycznych w Polsce brak wewnętrznych schematów postępowania na wypadek, gdyby się okazało, że któryś z pacjentów jest zakażony: – Nie jesteśmy przygotowani na przyjmowanie pacjentów zakażonych – brakuje kombinezonów, maseczek filtrowych fp2 i fp3, a przede wszystkim instrukcji. Nikt nas nie szkolił, jak się zachować – mówi psychiatra z Dolnego Śląska. A jego koleżanka dodaje, że w jej placówce nikt nie stosuje się do wytycznych dotyczących rotacji personelu: – Nie stworzono dwóch zespołów, które mogłyby się zastępować w razie zakażenia. Jeśli okaże się, że na jakimś oddziale był koronawirus, cała załoga pójdzie na kwarantannę. Nie wiem, co wtedy stanie się z pacjentami – rozkłada ręce.

Stworzenie zespołów rezerwowych, tak by w wypadku zakażenia koronawirusem pracę mógł kontynuować inny zespół, rekomenduje medykom w trakcie epidemii także Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL).

Kilkunastu członków personelu oddziału ogólnopsychiatrycznego Szpitala Nowowiejskiego w Warszawie przez ponad dobę czekało na nieczynnym oddziale na decyzję o wyjściu do domu, gdy okazało się, że jedna z pacjentek ma koronawirusa. Nie mogli się doczekać ani jedzenia, ani informacji. – Ani służby epidemiologiczne, ani dyrekcja nie potrafiły zdecydować, czy możemy wyjść do domu na kwarantannę – mówi jeden z lekarzy.

Brak przygotowania

Pozostało 90% artykułu
Sądy i trybunały
Rezygnacja Julii Przyłębskiej to jest czysta kalkulacja
Praca, Emerytury i renty
Wigilia wolna od nowego roku. Ale nie to oburza biznes
Podatki
Pułapka na frankowiczów: po ugodzie może być PIT
Konsumenci
Jak otrzymać ulgę na prąd? Kto może mniej zapłacić za energię? Ekspert odpowiada
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Nieruchomości
SN: kiedy mieszkanie u rodziców prowadzi do zasiedzenia
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska