Jak wyjaśnił wójt gminy Ostróda Bogdan Fijas rada gminy uchwaliła niedawno program dotyczący opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Uchwała wprowadziła możliwość wypłaty jednorazowej rekompensaty w wysokości 1 tys. zł dla osoby, która zaadoptuje psa. O adopcję psa i co za tym idzie wypłatę "psiego becikowego" mogą starać się osoby nie tylko z gminy Ostróda, ale także z całego kraju. Radni gminy uchwalili, że jedna rodzina nie może dostać więcej niż 3 tys. zł "becikowego".
Jak tłumaczy wójt intencją radnych było to, by psy ze schroniska znajdowały nowych właścicieli i właśnie temu ma służyć zachęta w postaci "psiego becikowego". To rekompensata poniesionych przez właścicieli kosztów związanych z utrzymaniem psa - podkreślił Fijas.
Dodał, że gmina boryka się z dużym problemem podrzucania psów m.in. przez przejeżdżających przez jej teren podróżnych. Według wójta zwłaszcza latem zdarza się, że z samochodów przejeżdżających drogą krajową nr 7 (Gdańsk-Warszawa) czy nr 15 z Torunia, albo drogą nr 16 (na Wielkie Jeziora Mazurskie) właściciele wyrzucają psy. Zwierzęta trafiają wówczas do schroniska.
Podkreślił, że jest spokojny o los adoptowanych psów, których właściciele dostaną "becikowe". Powierzenia psa rodzinie będzie poprzedzone wywiadem środowiskowym, w którym uczestniczyć będą przedstawiciele organizacji zajmujących ochroną zwierząt. Pies musi trafić w dobre ręce, nie ma mowy o tym, by żył w złych warunkach albo został znów porzucony, po odebraniu przez właścicieli jednorazowej wypłaty - wyjaśnił. Dodał, że wkrótce podpisane zostaną dwie pierwsze umowy na adopcję psów.
Prezes fundacji Alarmowy Funduszu Nadziei na Życie, prowadzącej schronisko w Ostródzie Agnieszka Korbal-Bondarczuk ocenia jednak, że pomysł, by adopcja zwierzęcia była połączona z wypłatą 1 tys. zł. jest niedorzeczny i nietrafiony.