Województwo wielkopolskie jest jednym z głównych regionów w Polsce, gdzie na masową skalę wydobywa się piaski i żwiry. Jednakże miejscowe samorządowe organy nadzoru geologicznego oraz nadzoru górniczego niewłaściwie monitorowały gospodarkę zasobami złóż kopalin. Jest to o tyle ważne, że w skali kraju ok. 80 proc. nielegalnej eksploatacji kopalin dotyczy właśnie wydobycia piasków i żwirów. Ponadto brak skutecznego nadzoru ze strony służb geologicznych sprzyja niekontrolowanemu użytkowaniu i degradacji gruntów oraz stwarza warunki do nielegalnego składowania odpadów, co w sumie może prowadzić do nieodwracalnych zmian w środowisku.
Jak podkreśla NIK, poza negatywnymi skutkami dla środowiska, nielegalne wydobywanie kopalin ma także swoje skutki finansowe. Przedsiębiorca, który uzyskał koncesję na wydobywanie kopaliny ze złoża, wnosi opłatę eksploatacyjną(część kwoty trafia do gminy, a część do funduszu ochrony środowiska). W przypadku nielegalnej eksploatacji takiej opłaty oczywiście nie ma. Możemy więc mówić również o uszczupleniu dochodów publicznych.
Stwierdzone nieprawidłowości
Starostowie, w przeciwieństwie do Marszałka Województwa Wielkopolskiego, nie byli przygotowani organizacyjnie do wykonywania obowiązków organu administracji geologicznej. Jedynie w dwóch spośród siedmiu skontrolowanych starostw zatrudniano geologów powiatowych. W pozostałych pięciu powiatach zadania związane z nadzorem geologicznym wykonywali przeważnie pracownicy, którzy nie posiadali odpowiednich kwalifikacji w tej dziedzinie. A chodzi o tak ważne zadania jak: prowadzenie spraw związanych z przygotowaniem koncesji na wydobywanie kopalin, wydawanie decyzji dla przedsiębiorców, naliczanie podwyższonych opłat eksploatacyjnych, przeprowadzanie kontroli przedsiębiorców w zakresie wywiązywania się z warunków koncesji oraz zadania dot. ochrony złóż przed nielegalną eksploatacją. Główną przyczyną trudności z obsadą stanowisk geologów powiatowych były wysokie wymagania kwalifikacyjne, co jednak nie szło w parze z odpowiednim wynagrodzeniem.
Braki kadrowe
Wspomniany brak profesjonalizmu kadr przyczynił się do stosowania złych praktyk administracyjnych. Na przykład w niejednolity sposób interpretowano i błędnie stosowano przepis dotyczący procedury zmiany koncesji na wydobywanie kopalin. Od części przedsiębiorców organy koncesyjne żądały kompletu wymaganych przepisami dokumentów, bez ustalenia czy dokumentacja złożona przy ubieganiu się o koncesję zachowała aktualność. Od innych z kolei nie żądano żadnych dokumentów. W konsekwencji dochodziło do nierównego traktowania przedsiębiorców.
Również Okręgowy Urząd Górniczy w Poznaniu miał problemy kadrowe. W latach 2013 -2014 na jednego pracownika Urzędu przypadał nadzór nad 163 zakładami górniczymi, co oznacza, że systematyczna kontrola wszystkich zakładów była praktycznie niemożliwa. Jak pokazują wyniki kontroli NIK specjalistów ciężko było znaleźć, przede wszystkim z powodu zbyt niskich płac, niekonkurencyjnych w stosunku do wynagrodzeń oferowanych w branży górniczej.