Samorządy będą dawać koncesje przedsiębiorcom

Nowa ustawa ma pozwolić na budowę dróg za prywatne pieniądze. Opozycja obawia się jednak, że będzie prowadzić do obchodzenia przepisów o przetargach

Publikacja: 08.01.2009 07:19

Samorządy będą dawać koncesje przedsiębiorcom

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Dzisiaj Sejm zajmie się senackimi poprawkami do ustawy o koncesji na roboty budowlane i usługi i prawdopodobnie ostatecznie ją uchwali. Nowe przepisy pozwolą na współpracę administracji publicznej z prywatnymi firmami. Jak ona ma wyglądać? Przedsiębiorca dostanie koncesję np. na wybudowanie parkingu. W zamian przez 20 czy 30 lat będzie pobierał opłaty za korzystanie z niego. W podobnej formule mogą być budowane drogi czy wodociągi. Możliwe też jest zlecanie usług.

[srodtytul]Zapłacą nie tylko użytkownicy[/srodtytul]

W najprostszej formie cała zapłata jest pobierana od użytkowników parkingu czy wodociągu. Ustawa dopuszcza jednak także, aby jej część pokrywał koncesjodawca, np. gmina. I to właśnie budzi obawy posłów PiS. – Jedynym ograniczeniem jest to, aby całość zapłaty nie pochodziła ze środków samorządów. Wynika stąd, że gmina może pokryć nawet 99 proc. zapłaty. Zamiast organizować przetarg, dużo łatwiej będzie udzielić koncesji, chociaż i tak sama będzie płaciła prawie za wszystko – ostrzega poseł Jacek Tomczak.

Klub PiS proponował, aby zapłata z publicznej kasy nie mogła przekraczać 70 proc. wartości inwestycji. Większość posłów odrzuciła jednak tę poprawkę. Rząd uważa, że wystarczającym zabezpieczeniem jest zapis, że koncesjonariusz musi w “zasadniczej” części ponosić ryzyko ekonomiczne związane z realizacją inwestycji.

[srodtytul]Musimy przestrzegać prawa wspólnotowego[/srodtytul]

Zdaniem Włodzimierza Dzierżanowskiego, prezesa Grupy Doradczej Sienna, w wypadku robot budowlanych rzeczywiście nie ma ryzyka. – Udzielanie na nie koncesji jest regulowane dyrektywą unijną, a więc podlega ocenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Orzecznictwo Trybunału jest jednoznaczne: [b]koncesjonariusz musi ponosić zasadniczą część ryzyka ekonomicznego. W praktyce oznacza to, że z publicznej kasy może pochodzić mniej niż połowa zapłaty – wyjaśnia ekspert. [/b]

Przyznaje jednak, że ma obawy związane z koncesjami na usługi. – Ich udzielania nie regulują bowiem przepisy wspólnotowe, a nasza ustawa jest na tyle nieprecyzyjna, że rzeczywiście może być przedmiotem nadużyć. Przykładowo, usługa transportu publicznego może być zlecana w formie koncesji. Boję się jednak, że np. miejska firma przewozowa będzie chciała na podstawie tych przepisów zlecać sprzątanie swojej zajezdni, chociaż tu powinna już organizować przetarg – mówi Dzierżanowski.

[srodtytul]Kryteria wyboru[/srodtytul]

Zastrzeżenia opozycji budzi również to, że właściwości podmiotowe, takie jak wielkość zatrudnienia czy osiągane przychody, mogą decydować o wyborze koncesjonariusza. – Takie kryteria przed laty były dopuszczone w ustawie o zamówieniach publicznych. Zakazano jednak ich stosowania, gdyż prowadziło to do patologii, do ustawiania przetargów. Podczas przyznawania koncesji znów będzie można tak ustalić kryteria, że szanse na jej zdobycie będzie miała tylko jedna firma – mówi Tomczak.

Ministerstwo Infrastruktury przekonuje, że właściwości podmiotowe powinny być brane pod uwagę podczas wyboru koncesjonariusza. Będzie on bowiem zarządzał inwestycją przez kilkadziesiąt lat, musi więc być do tego dobrze przygotowany.

[ramka][b]Opinia: Andrzej Panasiuk, wiceminister infrastruktury[/b]

Muszę przyznać, że zupełnie nie rozumiem obaw opozycji. Ustawa przesądza, że koncesjonariusz musi w „zasadniczej” części ponosić ryzyko ekonomiczne. Nie ma więc mowy o tym, aby większość zapłaty pochodziła od podmiotu publicznego. Ponad 50 proc. muszą pokrywać użytkownicy końcowi np. wodociągów czy dróg. Między zamówieniem publicznym a koncesją jest więc zasadnicza różnica.

W wypadku zamówienia przedsiębiorca wie, ile pieniędzy dostanie. W wypadku koncesji godzi się ponosić większą część ryzyka. Może więc zarobić więcej, ale może też stracić. Mam nadzieję, że dzięki tej ustawie przedsiębiorcy będą wreszcie mogli włączyć się w wykonywanie zadań publicznych – od tych najmniejszych projektów realizowanych na poziomie gminy, takich jak budowa szkoły czy biblioteki, po duże inwestycje krajowe, np. budowę dróg.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=s.wikariak@rp.pl]s.wikariak@rp.pl[/mail][/i]

Dzisiaj Sejm zajmie się senackimi poprawkami do ustawy o koncesji na roboty budowlane i usługi i prawdopodobnie ostatecznie ją uchwali. Nowe przepisy pozwolą na współpracę administracji publicznej z prywatnymi firmami. Jak ona ma wyglądać? Przedsiębiorca dostanie koncesję np. na wybudowanie parkingu. W zamian przez 20 czy 30 lat będzie pobierał opłaty za korzystanie z niego. W podobnej formule mogą być budowane drogi czy wodociągi. Możliwe też jest zlecanie usług.

Pozostało 89% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"