Karty dużej rodziny mogą łamać prawo

Kryterium liczby dzieci w rodzinie przy przyznawaniu ulg budzi wątpliwości konstytucjonalistów.

Publikacja: 16.10.2013 09:41

Karty dużej rodziny mogą łamać prawo

Foto: www.sxc.hu

Karty dużych rodzin wprowadza coraz więcej samorządów. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przymierza się nawet do ogólnopolskiego programu zniżek dla wielodzietnych. Okazuje się jednak, że uzależnianie ulg od liczby członków rodziny  może dyskryminować osoby mające tylko jedno dziecko. Część konstytucjonalistów uważa również, że gminy powinny przy przyznawaniu zniżek wprowadzić także kryterium dochodowe.

Przykładem samorządu, którego działania mogą być niezgodne z konstytucją, jest Szczecin. Uchwała rady tego miasta została zakwestionowana przez rzecznika praw obywatelskich.

– W Szczecinie za  wielodzietną uznano rodzinę z dwojgiem dzieci. Takie zawężenie grupy adresatów wydaje się dyskryminować mniejsze rodziny, ale o niskich dochodach. Odmawia im równego traktowania bez podania przyczyny – argumentuje Anna Błaszczak z Biura RPO.

Niektórzy konstytucjonaliści uważają nawet, że gminy nie są umocowane do przyznawania ulg wielodzietnym.

Ryszard Piotrowski | konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego

Im więcej dzieci, tym lepiej. Samorządy udzielają ulg na przejazdy autobusem lub w opłatach za przedszkole, ale biorą pod uwagę jedynie liczbę osób w rodzinie. Im więcej dzieci, tym większe zniżki. Nie widzę podstaw, by takie kryterium uznać za dyskryminujące. Samorządy chcą przeciwdziałać w ten sposób negatywnym trendom demograficznym. Państwo powinno obejmować opieką każdą rodzinę, zwłaszcza wielodzietną. Tak stanowi konstytucja. Branie pod uwagę kryterium dochodowego znacznie skomplikowałoby procedurę przydzielania ulg i wymagałoby większego zaangażowania administracji. Są inne instrumenty wspierania osób w trudnej sytuacji materialnej. Świadczenia rodzinne czy pomoc społeczna są uzależnione od dochodu. Moje wątpliwości budzi jednak co innego. Gminy różnicują sytuację obywateli mieszkających na ich obszarze, ale nie mają ku temu wyraźnego upoważnienia ustawowego.

Genowefa Grabowska| profesor Uniwersytetu Śląskiego

Przy udzielaniu ulg w przejazdach transportem czy w opłatach za przedszkola samorządy powinny stosować kryterium dochodowe. Biorąc pod uwagę wyłącznie wielodzietność, można doprowadzić do dyskryminacji mniejszych rodzin. Biedniejsze rodziny z jednym dzieckiem nie powinny zrzucać się na system ulg dla bogatszych rodzin wielodzietnych. To niesprawiedliwe. Pomoc powinna być kierowana do rodzin dużych, ale tych, które mają problemy finansowe. Stosując kryterium dochodu, można by zyskać pewność, że ulgi otrzymają ci, którzy naprawdę ich potrzebują. Karta Dużej Rodziny nie zachęci do podjęcia decyzji o posiadaniu kolejnego dziecka. Zniżka na bilet czy wstęp do muzeum to niewielkie ułatwienie. Skuteczniejszym rozwiązaniem jest wspomaganie rodzin wielodzietnych, które są w trudnej sytuacji materialnej. Wprowadzenie kryterium dochodowego spowoduje, że pomoc do nich kierowana będzie mogła być wyższa.

Rodziny z jednym dzieckiem dyskryminowane!

Komentuje Katarzyna Wójcik z działu prawa „Rzeczpospolitej".

Karty dużych rodzin wprowadza coraz więcej samorządów. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przymierza się nawet do ogólnopolskiego programu zniżek dla wielodzietnych. Okazuje się jednak, że uzależnianie ulg od liczby członków rodziny  może dyskryminować osoby mające tylko jedno dziecko. Część konstytucjonalistów uważa również, że gminy powinny przy przyznawaniu zniżek wprowadzić także kryterium dochodowe.

Przykładem samorządu, którego działania mogą być niezgodne z konstytucją, jest Szczecin. Uchwała rady tego miasta została zakwestionowana przez rzecznika praw obywatelskich.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr