Portal został udostępniony użytkownikom wczoraj.
– Liczymy, że dzięki niemu będzie można uzyskiwać lepsze niż w klasycznych postępowaniach warunki realizacji zamówień publicznych – mówił Jacek Sadowy, prezes Urzędu Zamówień Publicznych, na którego zlecenie powstał system.
Aukcja elektroniczna nie jest odrębnym trybem udzielania zamówień. Zawsze musi ją poprzedzić „papierowa" procedura (np. przetarg nieograniczony). Po klasycznej ocenie ofert, jeśli co najmniej trzy z nich są ważne, rywalizacja przedsiębiorców może się przenieść do Internetu. Tu mają szansę nie tylko zaproponować niższą cenę, ale i walczyć w zakresie innych kryteriów wyznaczonych przez zamawiających (np. warunków gwarancji, szybkości realizacji zamówienia).
E-aukcje można w Polsce organizować od dawna, ale dotychczas najpierw trzeba było zapłacić komercyjnej firmie za możliwość skorzystania z internetowej platformy. Ta oddana przez UZP jest całkowicie darmowa. Zarejestrować się na niej mogą wszyscy zamawiający. Z kolei przedsiębiorcy nie będą musieli zdobywać loginu i hasła. Dołączy ich do konkretnej aukcji organizator przetargu.
Firmy muszą jednak mieć bezpieczny podpis elektroniczny. Bez niego nie złożą tzw. postąpienia (czyli korzystniejszej oferty).