Muzeum PRL, dotąd filia Muzeum Historii Polski w Warszawie, powinno się usamodzielnić, zadbać o krakowskie akcenty i przyspieszyć prace nad koncepcją ekspozycji – zaproponowali krakowskim radnym Andrzej Wajda i prof. Krystyna Zachwatowicz-Wajda, szefowa rady programowej muzeum. Zapewnili, że będą na to środki w budżecie resortu kultury.
– Poparliśmy projekt i wystąpiliśmy do prezydenta Krakowa – mówi Jerzy Fedorowicz (PO), szef komisji kultury rady miasta.
Formą przedstawienia nowej koncepcji placówki są zaszokowani dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro i dyrektor Muzeum PRL w Nowej Hucie Jadwiga Emilewicz. Krystyna Zachwatowicz nigdy nie proponowała takiego rozwiązania – twierdzą zgodnie. – W dodatku rada programowa muzeum nie ma tytułu prawnego, by występować w imieniu placówki na zewnątrz – zaznacza Emilewicz.
Prof. Andrzej Paczkowski, historyk, członek rady programowej Muzeum PRL, jest niemile zaskoczony zgłaszaniem propozycji poza forum rady. – To nielojalne, że nie zostaliśmy o tym poinformowani – mówi. Zaplanowane na 28 stycznia posiedzenie rady zostało przez przewodniczącą odwołane.
Senator Janusz Sepioł (PO), także członek rady programowej muzeum, który koncepcję państwa Wajdów wspiera, nie sądzi, by forma jej zgłoszenia była najważniejsza. – Pomysł zrodził się na spotkaniu z ministrem kultury, w którym uczestniczyłem. Najpierw trzeba się przekonać, czy miasto jest nim zainteresowane – mówi. Według niego idea samodzielnego muzeum jest cenna, bo od ponad roku koncepcja scenariusza merytorycznego ekspozycji Muzeum PRL nie posuwa się do przodu.