Gmina Olsztyn zorganizowała przetarg ograniczony na wybudowanie odcinka linii tramwajowej wraz z przejściem podziemnym i przebudową skrzyżowań. Postawione w nim warunki zostały zakwestionowane przez dwie firmy zainteresowane tym zamówieniem. Chodziło m.in. o warunek, że w przetargu mogą wziąć udział ci wykonawcy, którzy w ciągu ostatnich pięciu lat wybudowali co najmniej 10 km torowiska tramwajowego. Spółki, które złożyły odwołanie, przekonywały, że w tym okresie przeprowadzono w Polsce tylko dwie inwestycje mogące odpowiadać temu warunkowi.
– W związku z tym tylko wykonawcy biorący w nich udział w sposób oczywisty zostali postawieni w uprzywilejowanej sytuacji – podkreślali przedstawiciele spółek na rozprawie. Podając przykłady z wielu miast Polski, wskazywali, że w ostatnich latach prace tego typu dzielono na mniejsze odcinki. – Torowiska tramwajowe składają się z elementów powtarzalnych. Dlatego dla nabycia odpowiedniego doświadczenia jest zupełnie obojętne, czy biegłość w takich pracach zyskuje się podczas robót wykonywanych w ramach jednej umowy czy też kilku umów – przekonywali.
To niejedyny zarzut. Inny dotyczył tego, że warunki postawione przez urzędników pozwalały się wykazać jedynie pracami przy kładzeniu torów tramwajowych. Tymczasem, zdaniem odwołujących się firm, prace związane z torowiskami kolejowymi również pozwalały na zdobycie odpowiedniego doświadczenia.
[wyimek]Warunki stawiane w przetargu powinny być proporcjonalne[/wyimek]
Temu poglądowi sprzeciwiła się spółka, która przystąpiła do postępowania odwoławczego po stronie zamawiającego.