Posłowie z połączonych komisji Rodziny i Polityki Społecznej oraz Administracji i Spraw Wewnętrznych rozpoczęli wczoraj w Sejmie pierwsze czytanie rządowego projektu o racjonalizacji zatrudnienia w państwowych jednostkach budżetowych i niektórych innych jednostkach sektora finansów publicznych w latach 2011 – 2013. Przewiduje on zmniejszenie o 10 proc. zatrudnienia w administracji publicznej, Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, Kasie Rolniczych Ubezpieczeń Społecznych czy Narodowym Funduszu Zdrowia.
– Zależy nam na tym, aby Sejm potraktował projekt jako pilny, gdyż przewiduje on rozpoczęcie procedur związanych ze zwolnieniami już na początku przyszłego roku – tłumaczył podczas posiedzenia komisji Michał Boni, minister w Kancelarii Premiera, autor projektu. – Zakończenie racjonalizacji ma nastąpić do 1 stycznia 2012 r. Obniżone zatrudnienie urzędy powinny utrzymać do końca 2013 r. W ciągu ostatnich trzech lat zatrudnienie w administracji wzrosło o ponad 10 proc. Jednak ze względu na kryzys finansów publicznych potrzebne się okazały oszczędności.
– Konieczność zwolnień najbardziej odczują ZUS i administracja skarbowa, które w ostatnim czasie i tak zmniejszyły zatrudnienie – ripostował Tomasz Ludwiński, szef sekcji pracowników skarbowych NSZZ „Solidarność”. Także posłowie opozycji bardzo ostro zareagowali na te propozycje.
– Nie wiadomo, jakie będą kryteria zwolnień – zauważył Stanisław Szwed, poseł PiS. – Czy zostaną wyznaczeni pracownicy przyjęci w ciągu ostatnich trzech lat czy też może za poprzednich rządów, a może tylko związkowcy, którzy w myśl tych przepisów stracą ochronę.
Wsparła ich Państwowa Inspekcja Pracy.