"Sędzia Rafał Maciejewski (...) nie zachował drogi służbowej w sprawach dotyczących funkcjonowania i obsady kadrowej wydziału (...) i upublicznił je na portalu internetowym sedziowielodzcy.pl w artykule »Przypadek Wydziału Iks«, czym rażąco naruszył art. 89 par. 1 usp (ustawa Prawo o ustroju sądów powszechnych-red.) oraz zasady etyki zawodowej" - czytamy w piśmie rzecznika Przemysława Radzika, do którego dotarł Onet.
Portal informuje, że w tekście - nie podając żadnych personaliów czy szczegółów dotyczących ani miasta, ani sądu o który chodzi - sędzia Maciejewski skrytykował działanie prezesa owego anonimowego, "wielkomiejskiego sądu". Zarzucił mu "błędy zaniechania", niewłaściwą politykę kadrową i brak reakcji na dramatyczne braki personalne w "Wydziale Iks".
Sędzia Maciejewski usłyszeć ma także drugi zarzut - dotyczący przewinienia służbowego. Sędzia miał odmówić wykonania polecenia prezesa sądu, więc - zdaniem rzecznika Radzika - "rażąco naruszył art. 79 par. 1 usp oraz zasady etyki zawodowej". A chodziło o to, że sędzia Maciejewski, który do końca marca był przewodniczącym Wydziału X Gospodarczego w łódzkim SO nie zgodził się wykonać polecenia prezesa sądu, by obowiązki przewodniczącego sprawować jeszcze przez tydzień. Od tego polecenia sędzia odwołał się do KRS. Tymczasem, zdaniem rzecznika Radzika, "wszystkie czynności administracyjne zlecone przez osobę powołaną do kierowania sądem oraz do nadzoru, sędzia zobowiązany jest wykonać bezwarunkowo".
- Oba zarzuty, jakie pan rzecznik Radzik chce stawiać sędziemu Maciejewskiemu są całkowicie niezrozumiałe i to delikatnie rzecz ujmując - mówi Onetowi sędzia Grzegorz Gała z łódzkiego SO. - Co ciekawe, tak wiele ostatnio mówiło się o wolności, także wolności słowa w kontekście święta polskiej konstytucji. I niemal równolegle tę wolność słowa się w taki sposób chce tłamsić. Rzecznik dyscyplinarny wyraźnie wchodzi w rolę cenzora - podkreśla.
- Tą dyscyplinarką chce pokazać innym sędziom, że nie wolno wyrażać poglądów, które są nie w smak rządzącym. I zapewne nie jest to ostatnie postępowanie, jakie wszczynają rzecznicy dyscyplinarni, bo ich działanie staje się elementem walki z sędziami - mówi sędzia Gała. - Teraz dyscyplinarki będą o wszystko i wszędzie, każda nasza wypowiedź może być ich kanwą. Także moja rozmowa z panią redaktor - zaznacza.