Przy ocenie stron zostały wzięte pod uwagę względy merytoryczne i techniczne – za każdą część można było otrzymać po 30 punktów. Jeśli chodzi o zawartość strony, to ocenie podlegały trzy elementy. Pierwszy to użyteczność dla interesanta sądu, na którą składały się m.in. dane teleadresowe, mapka dojazdowa do sądu, e-wokandy, informacje o kosztach sądowych itp. Użyteczność była wyceniana najwyżej, bo na 15 punktów. Drugi element to rola strony w promocji sądu, budowie zaufania i edukacji prawnej (10 punktów). Liczyły się m.in. aktualności z życia sądu, publikowanie orzeczeń, list sędziów i danych kontaktowych do sędziów funkcyjnych, posiadanie strony rzecznika prasowego. Badano wreszcie trzeci element – spójność strony sądu z informacjami na stronie BIP (5 punktów). Rok wcześniej strony BIP znacznie odbiegały od tych macierzystych, co wprowadzało niepotrzebny chaos. Teraz różnice są zdecydowanie mniejsze.
W ocenie technicznej wzięto pod uwagę m.in. dostępność serwisu, przejrzystość stron, obecność wyszukiwarek czy tytuły linków. Te ostatnie powinny być krótkie i klarowne – niestety nie wszystkim się to udało. Najdłuższy link znajduje się na stronie SO w Suwałkach i brzmi: „Wykaz placówek leczenia odwykowego lub rehabilitacyjnego i prowadzących oddziaływania terapeutyczne oraz realizujących programy korekcyjno- edukacyjne w obszarze właściwości Sądu Okręgowego w Suwałkach”.
Ale i tak jest lepiej.
– Strony, które badaliśmy rok temu, to w porównaniu z obecnymi zamierzchła epoka – mówił Maciej Lipiec z firmy K2 Internet, która oceniała strony pod względem technicznym.
[srodtytul]Jest co poprawiać[/srodtytul]
A oto typowe braki sądowych portali. Wciąż trudno zapoznać się z orzecznictwem danego sądu, brakuje informacji o pomocy prawnej z urzędu czy kosztach sądowych (zdarza się suchy tekst ustawy czy link do stron MS). Niewiele jest informacji o bieżących wydarzeniach – np. głośnych sprawach.