Reklama

Marek Domagalski: Opłata sądowa - z uiszczeniem nie czekaj do ostatniego dnia

Rygoryzm prowadzenia spraw sądowych polega także na konieczności uiszczania opłat sądowych. Epidemia nie daje tu ani ulgi z automatu, ani poluzowana rygorów.

Aktualizacja: 06.09.2020 09:12 Publikacja: 06.09.2020 00:01

Marek Domagalski: Opłata sądowa - z uiszczeniem nie czekaj do ostatniego dnia

Foto: Adobe Stock

Przeciwnie, stan epidemii ograniczył sądowe nawyki, zresztą przeciętny obywatel sprawę w sądzie ma raz na kilka albo kilkanaście lat i jego doświadczenia mogą być nieaktualne. Coraz rzadziej składamy pozew czy apelację w biurze podawczym sądu, gdzie można kupić znaczek opłaty sądowej, a pani z okienka doradzi, ile ona wynosi. Stronie mającej adwokata prawnik powie, co ma zrobić, choć wniesienie opłaty jest obowiązkiem strony i nieraz uiszcza ją, przekazując adwokatowi potwierdzenie.

Niestety, nawet prawnicy mają kłopoty z ciągłymi zmianami, a bez opłacenia pisma na czas sąd mu nie nada biegu, co skutkuje najczęściej przegraniem sprawy.

Czytaj też:

Kto wnosi sprawę do sądu, powinien wyłożyć, o co mu chodzi

Obecnie opłaty sądowe uiszcza się głównie przelewem na rachunek właściwego sądu albo w formie znaków opłaty sądowej o odpowiedniej wartości, czyli e-znakami, które można nabyć elektronicznie na portalu e-Płatności Ministerstwa Sprawiedliwości, pod adresem https://oplaty.ms.gov.pl. Wreszcie w formie wydruków na etykietach samoprzylepnych, w kasach sądowych lub samoobsługowym terminalu płatniczym umiejscowionym przynajmniej w większych sądach, np. budynku Sądu Okręgowego w Warszawie przy al. Solidarności.

Reklama
Reklama

W przelewie, co nie wymaga wychodzenia z domu, trzeba wskazać adresata, czyli sąd, do którego kierujemy pozew (wniosek) lub w którym sprawa się już toczy – wtedy wskazujemy także jej sygnaturę oraz tytuł przelewu, np. opłata od apelacji, i oczywiście rachunek sądu. Podajemy też naturalnie swoje dane, czyli uczestnika sprawy, choćby przelewu dokonywał np. ktoś z rodziny ze swego konta.

Na początku sprawy, kiedy składamy pozew, nie ma jeszcze sygnatury, więc powinniśmy tytuł przelewu zwięźle opisać, np. opłata od pozwu Jana Kowalskiego przeciwko Polna spółka z o.o. w Pomiechówku.

Joanna Szekowska-Krym, sędzia wizytator ds. cywilnych w Sądzie Okręgowym w Warszawie, radzi, by opłaty przelewać dzień czy dwa przed terminem, bo gdy dotrą do sądu, to zostaną zaraz odnotowane.

Wiele osób wnoszących pozew występuje o zwolnienie z kosztów sądowych, jeśli sytuacja materialna na ich uiszczenie nie pozwala. I tu akurat trudności wywołane epidemią mogą być dodatkowym argumentem. Sytuację tę trzeba jednak przekonująco wykazać na formularzu oraz dokumentami, a wniosek najlepiej zamieścić już w pozwie, wręcz wyeksponować go na początku.

Wtedy składający pozew nie musi od razu uiszczać opłaty, ale czeka na pismo sądu, który informuje go o uwzględnieniu wniosku w całości albo tylko w części. Może też zwolnienia nie udzielić i wnoszący pismo ma siedem dni na uiszczenie wymaganej opłaty. Tu też wskazane jest nieczekanie do ostatniego dnia, aby nie kusić losu i nie wywoływać niepotrzebnych sporów, czy opłata została wniesiona na czas czy nie.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama