Jak przypomina lokalny portal rzeszow-news.pl, 13 stycznia br. prezydent Andrzej Duda wręczał awanse na sędziów sądów apelacyjnych. Byli w tym gronie sędziowie z Podkarpacia: Rafał Puchalski i Waldemar Krok. Puchalskiemu to utorowało drogę od objęcia od 19 stycznia stanowiska prezesa Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, wcześniej był prezesem Sądu Okręgowego.

W 2018 r. sędzia Puchalski był wymieniany w mediach jako członek grupy Antykasta, która planowała działania hejterskie wobec sędziów przeciwnych zmianom w sądownictwie przeprowadzonym przez ministra Zbigniewa Ziobrę.

Stanowisko po Puchalskim w SO zajął Waldemar Krok. Ten 47-letni sędzia od 2018 roku był prezesem Sądu Rejonowego w Dębicy. Zastąpił wówczas odwołaną faksem Beatę Stój. Nieoficjalnie mówi się, że dobrze zna się z Puchalskim.

Lokalne media zwracają uwagę, że nowy szef rzeszowskiego Sądu Okręgowego należy do grona sędziów, którzy hurtowo podpisywali listy poparcia dla kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.

Od września 2021 roku do 28 lutego 2022 roku otrzymał z Ministerstwa Sprawiedliwości delegację do orzekania w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie w wydziale karnym, choć w Sądzie Rejonowym w Dębicy orzekał w wydziale cywilnym.

Sędzia Marcin Świerk z SO w Rzeszowie, przewodniczący rzeszowskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, w rozmowie z rzeszow-news.pl zauważa, że Waldemar Krok w sądzie okręgowym nie orzekał w ani jednej sprawie, a jako sędzia sądu apelacyjnego będzie oceniał teraz wyroki sądu okręgowego jako sądu pierwszej instancji. - Ma w tej kwestii zerowe doświadczenie – komentuje sędzia.

– Ta nominacja jest niebezpieczna dla praw obywatelskich i kolejnym dowodem na deformę wymiaru sprawiedliwości – ocenia Świerk.

Czytaj więcej

Sędzia kojarzony z aferą hejterską ma awansować o dwa stopnie w górę