Jak się dowiedzieliśmy, do poniedziałku do e-sądu wpłynęło 68 356 pozwów, z których sąd rozpatrzył 48 953. W tym czasie jedynie w 65 przypadkach sąd odmówił wydania nakazu zapłaty i sprawy przekazał do zwykłego sądu, a w 1050 przypadkach umorzył postępowanie. Dane pokazują więc, że nakazy zapadają w 98 proc. spraw.
Początkowe trudności lokalowe (e-sąd ruszył 4 stycznia) zostały już właściwie przezwyciężone – powiedział „Rz” sędzia Jacek Widło, przewodniczący XVI Wydziału Cywilnego Sądu Rejonowego w Lublinie, czyli e-sądu. – Telefony w e-sądzie powinny być od wtorku, 2 marca. Myślę, że w tym dniu znane będą konkretne numery.
Sędzia Marcin Łochowski, cywilista z Sądu Okręgowego w Warszawie, nie spotkał się jeszcze z e-pozwem przesłanym z Lublina, ale zapewnia, że jeśli taki do niego trafi, a będzie nadawał się do e-procedury, to go też szybko rozpatrzy, w kilka dni.
E-pozew trafia do zwykłego sądu, gdy zostanie złożony prawidłowy sprzeciw od e-nakazu. Wtedy nakaz traci moc, a sprawa toczy się w zwykłym trybie.
I Wydział Cywilny Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy też nie dostał żadnego pozwu z Lublina, dostał natomiast już w tym roku 2300 papierowych, wcale nie mniej niż w zeszłym roku.