Nowela jest skutkiem zatorów we wdrożeniu tej ustawy (obowiązuje od 1 lutego), gdyż brakuje chętnych do wykonywania tej roli. Przypomnijmy, że tylko lekarz sądowy, specjalnie dobierany, kontrolowany (a w razie nieprawidłowości w jego działaniu skreślany z listy), jest uprawniony do wystawiania zwolnień lekarskich dla wzywanych do sądu (ale też na policję czy do prokuratury). Nowe rygory mają ukrócić nadużycia przy zwolnieniach. Rzecz w tym, że z powodu niskich (w ocenie lekarzy) wynagrodzeń za te czynności kandydatów zgłosiło się dramatycznie mało. Stąd pilna nowela, która okresowo (do końca tego roku) upoważni prezesów sądów do dopuszczania innych lekarzy do wydawania zaświadczeń.

Rząd przyjął także założenia do projektu powołania internetowego sądu do spraw upominawczych. E-sąd ma powstać do 2010 r. i trafiać mają do niego sprawy rozpatrywane w tzw. postępowaniu upominawczym.

Z tego trybu korzystają zwłaszcza dostawcy usług takich jak prąd, woda czy impulsy telefoniczne. Rocznie wypływa do sądów ponad pół miliona ich wniosków. Ministerstwo Sprawiedliwości liczy, że połowa może być rozpatrzona drogą elektroniczną (będzie to ścieżka nieprzymusowa). Nowy e-sąd (jedyny w Polsce) ma odciążyć sądy cywilne od tej dość rutynowej pracy. Zachętą do korzystania z tej drogi ma być niższa opłata sądowa.