"Uprzejmie informuję o decyzji podjętej przez Pana Łukasza Piebiaka - Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, dotyczącej gotowości powoływania wiceprezesów we wszystkich sądach, także sądach rejonowych o etatyzacji poniżej 10 stanowisk sędziowskich, asesorskich i referendarskich" - tak brzmi fragment wiadomości, jaką jeden z dyrektorów w Ministerstwie Sprawiedliwości, kierujący Departamentem Kadr i Organizacji Sądów Powszechnych i Wojskowych, rozesłał do prezesów sądów apelacyjnych.

Portal Onet.pl zauważa, że chodzi o tzw. "mikrosądy", z reguły znajdujące się w niewielkich miejscowościach, zatrudniające, przykładowo, siedmiu sędziów i dwóch asesorów. Także w takich jednostkach pojawić mają się - oprócz prezesów - wiceprezesi.

Onet zwraca uwagę, że obecna władza przed wyborami zarzucała sędziom, że w ich środowisku występuje przerost osób "funkcyjnych", które - zamiast pracować - zajmują się "piastowaniem stanowisk". Teraz nowe stanowiska zamierza tworzyć obecne kierownictwo resortu.

Zdaniem sędzi Katarzyny Wesołowskiej-Zbudniewek z łódzkiego Sądu Okręgowego, działania obecnej władzy - wbrew zapowiedziom - doprowadziły do tego, że ilość osób "funkcyjnych" się nie zmniejsza - a zdecydowanie zwiększa. - A teraz mamy kolejny krok ministerstwa, aby pozyskać ludzi sobie przychylnych. To są zwykłe fuchy dla swoich - mówi sędzia.