Rz: Z niedawnych badań wynika, że Polacy czują, że instytucje unijne są bardziej „obce" niż „nasze". Co można zrobić, by to zmienić?
Maciej Szpunar: Rzeczywiście, wciąż brakuje poczucia, że Trybunał jest w pewnym sensie sądem polskim. Wydaje mi się, że w niektórych innych państwach członkowskich ta świadomość jest wyższa. Dlatego, mimo ogromu pracy w Luksemburgu, zawsze znajduję czas, żeby spotkać się z polskimi sędziami, prawnikami, studentami. Traktuję to jako część swoich obowiązków – jestem polskim rzecznikiem i kontakt z Polską staram się utrzymywać, informować o naszej działalności i o prawie Unii. Jak tylko mogę staram się też przyjmować gości z Polski, czy to ze środowiska akademickiego czy praktyków lub studentów prawa.
Także polskie sądy bardzo rzadko zwracają się z pytaniami do sądu w Luksemburgu.
Biorąc pod uwagę wielkość naszego kraju, pytań powinno być więcej, ale to się poprawia, zarówno pod względem ilości, jak i jakości. Pamiętajmy też, że zadając pytania prejudycjalne, polskie sądy współkształtują orzecznictwo Trybunału, a w dalszej konsekwencji – praktykę stosowania prawa Unii we wszystkich państwach członkowskich. Co ważne, pytania kierowane przez rodzime sądy przekazują również naszą polską wrażliwość, nasze rozumienie prawa. Dlatego im więcej pytań polskich sądów, tym lepiej. Rzeczywiście jednak, wciąż brakuje poczucia, że Trybunał jest w pewnym sensie sądem polskim. Wydaje mi się, że w niektórych innych państwach członkowskich ta świadomość jest wyższa.
A z czego wynika ta dotychczasowa mała liczba pytań? Z niewiedzy?