Zoom na cerkiew

Nie jest łatwo przedstawić architekturę na tyle atrakcyjnie‚ by zyskała osobowość‚ stała się równie intrygująca jak człowiek.

Publikacja: 25.11.2010 00:01

Marceli Harasimowicz „Weryń nad Dnieprem”

Marceli Harasimowicz „Weryń nad Dnieprem”

Foto: Desa Unicum

Ta sztuka udała się Marcelemu Harasimowiczowi.

Jego „Weryń nad Dniestrem” – malutka wieś na Ukrainie‚ niedaleko Lwowa‚ położona w rejonie mikołajowskim – to właściwie portret jednej‚ jedynej budowli.

Warto jej się przyjrzeć. To zabytek. Już wówczas‚ prawie 80 lat temu, w nie najlepszym stanie. Czy istnieje do dziś? Wątpliwe‚ biorąc pod uwagę radziecką dewastację. Ale może jakimś cudem przetrwała.

Sylwetka cerkiewki wypełnia powierzchnię płótna niemal w całości. Potężne drzewa‚ wśród których stoi‚ tworzą wokół niej ciemnozieloną ramę. Malarz pokazał kościółek tylko z jednej strony‚ bez zastosowania perspektywy zbieżnej. Gdyby nie liściaste otoczenie‚ dające wrażenie iluzyjnej głębi‚ budynek mógłby wydawać się płaski jak makieta. Jednak drzewa rysujące się na tle jasnego nieba zastępują perspektywiczne przedstawienie bryły. I jeszcze coś sprawia‚ że odbieramy cerkiew jako konstrukcję przestrzenną: otwarte boczne drzwi‚ za którymi majaczy mroczne wnętrze.

Drewniana świątynka‚ jak wszystkie prawosławne‚ ma skomplikowaną konstrukcję na planie krzyża greckiego‚ równoramiennego. Skokowo łamany (czyli pod różnymi kątami) dach pokryty jest gontem. To też znamienne dla tej architektury. Brakuje jednak typowych cerkiewnych bani‚ które nadają cerkwiom wygląd baśniowych zamków.

Dzwonnicę i część budowli nad nawą‚ tę najwyższą‚ wieńczą charakterystyczne kule ze szpikulcami‚ na których zamontowane są krzyże. Spadziste daszki chronią także bramy wejściowe. Kościółek odgradza od otoczenia drewniany płot. A dookoła – płasko‚ stepowo. Jak to na Ukrainie. I pusto. Zapewne malarz wybrał dzień powszedni‚ żeby sportretować budynek.

Ten realistyczny pejzaż wyróżniał się wśród innych prac artysty. Przede wszystkim jest nietypowo… pogodny. Harasimowicz wolał inne pory dnia; dramatyczne‚ czerwieniejące zorzą niebo; ciężkie‚ ciemne chmury i przebijające się przez nie skąpe promienie słoneczne.

Tym razem mamy środek lata. Ciepło‚ błękitne niebo. Niemal słychać brzęczące w ciszy owady. Rzeki‚ nad którą leży wieś‚ nie widać – ale wiadomo‚ że to teren równinny. Cerkiew zdaje się zapadać w grunt. Przygniatają ją – wizualnie – drzewa w sąsiedztwie‚ dominujące nawet nad wieżyczkami. Do świątyni prowadzi wyłożona wielkimi kamieniami ścieżka. Koślawa‚ ułożona byle jak. Wrażenie zaniedbania potęguje polne badziewie‚ bujnie krzewiące się dookoła. W dali zielenieją łąki.

Płótno powstało pod koniec życia artysty, w 1932 roku. W przeciwieństwie do wczesnych prac namalowane zostało z temperamentem‚ impresyjnie‚ bez wypieszczania detali. Malarz zaznaczył mięsistą fakturą gęste listowie oraz ostowate badyle; grubą warstwą farby zaznaczył też gonty. Odnosi się wrażenie‚ że pracował szybko‚ z dużą swobodą kładąc farbę. Wyraźnie zależało mu na utrwaleniu bryły i charakteru budowli. Jakby przewidywał‚ że za jakiś czas obraz zyska wartość dokumentalną.

[ramka]

[b]Marceli Harasimowicz (1859 – 1935)[/b]

Urodzony w Warszawie. Jako dziecko wyjechał z matką za granicę. Naukę malarstwa rozpoczął w Zurychu (1867)‚ kontynuował w Paryżu. Po powrocie do kraju kształcił się w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych (1873 – 1879)‚ następnie w Akademii Wiedeńskiej. Od 1885 r. mieszkał we Lwowie. Tamże zorganizował szkołę rysunku dla kobiet‚ którą trzy lata później przekształcił w ogólną szkołę malarstwa i rzeźby.

W 1907 r. został pierwszym kustoszem Galerii Miejskiej Lwowa i piastował tę funkcję przez 24 lata.

Początkowo malował portrety i sceny rodzajowe. Pod koniec XIX wieku przerzucił się na pejzaż. W poszukiwaniu nastrojowych widoków zwiedzał kraj od Kaszub i Pomorza po Huculszczyznę i Podhale. Wyspecjalizował się w efektownych przedstawieniach mokradeł i rozlewisk o wschodzie i zachodzie słońca. Ilustrował też książki i lwowskie czasopisma. Pracował również przy dekoracjach ściennych westybulu i foyer Teatru Miejskiego we Lwowie.

Pochowany na Cmentarzu Łyczakowskim.[/ramka]

[i]Monika Małkowska - krytyk artystyczny „Rzeczpospolitej”, [mail=m.malkowska@rp.pl]m.malkowska@rp.pl[/mail][/i]

Rzeźba
Rzeźby Abakanowicz wkroczyły na Wawel. Jej drapieżne ptaki nurkują wśród drzew
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Rzeźba
Salvador Dalí : Rzeźby mistrza surrealizmu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu