To jego rodzinne miasto. Tutaj także skończył Akademię Sztuk Pięknych. Przed 25 laty wyjechał z Polski i zamieszkał w Paryżu. Jest laureatem wielu międzynarodowych nagród, wystawia w najbardziej prestiżowych galeriach, w ubiegłym roku miał dużą indywidualną wystawę w Luwrze.
Sukces odniósł tworząc wyłącznie plakaty kulturalne: teatralne, muzyczne, operowe. Nigdy nie zajmował się reklamą. Twierdzi, że na Zachodzie można przebić się z plakatem kulturalnym, startując w konkursach.
Jego projekty opierają się na zaszyfrowanych w obrazach znaczeniach i swobodnej grze skojarzeń. Na jednym z muzycznych plakatów klawisze „fortepianu" tworzą palce białych i czarnoskórych pianistów. Na innym z saksofonu wystaje bagietka, bo dlaczego muzyka nie ma być dobrem tak powszechnym, jak chleb. W plakacie „Daphnis et Chloe" zakochaną parę zastępują dwie połówki prawdziwka (zapewne zamiast połówek jabłka), gdyż scenerią ich spotkań jest las. Błazeńską twarz bohatera musicalu „Concha Bonita" grafik skomponował niczym Arcimboldo z płatków kilu gatunków róż.
Inspiracje Michał Batory czerpie z surrealizmu, zwłaszcza z obrazów Magritte'a i kolaży Romana Cieślewicza. Porusza się na granicy rzeczywistości i wyobraźni, szukając nowych zaskakujących zestawień. Poddaje metamorfozom rozmaite przedmioty. Mimo że rejestr jego ulubionych motywów wydaje się policzalny: ciało, usta, dłonie, stopy, instrumenty, rośliny, to możliwość kombinacji okazuje się niewyczerpana.