Order jest wyrazem uznania dla Magdaleny Abakanowicz za jej „wybitny i trwały wkład w dialog kulturowy między Polską a Niemcami”.
Nasza artystka jest dobrze znana u sąsiadów. Członek akademii w Berlinie i w Dreźnie, od 1999 r. legitymuje się Orderem Pour le Mérite nadawanym od 1842 r. za zasługi w dziedzinie nauki i sztuki. Abakanowicz wielokrotnie pokazywała dzieła w prestiżowych niemieckich galeriach, np. w 2009 r. w Düsseldorfie przedstawiła monumentalną instalację złożoną ze 100 postaci.
Abakanowicz od lat należy do światowej czołówki plastycznej. Lista jej przestrzennych realizacji na świecie jest długa, w Polsce jedynie Poznań może się poszczycić serią „Nierozpoznanych”.
W ubiegłym roku entuzjastycznie przyjęto nowe, nieco surrealistyczne, rzeźby Abakanowicz w madryckim Muzeum Królowej Zofii. Od marca br. londyńska Tate Modern pokazuje dwa „Abakany”, za które 45 lat temu artystka dostała złoty medal na Biennale w Sao Paulo. Paradoksalnie, w Warszawie, gdzie mistrzyni mieszka, jej dokonania są niedoceniane. Mam nadzieję, że wreszcie zostanie sfinalizowany projekt „Rozdroże” – cztery gigantyczne postaci na skwerze nad Trasą Łazienkowską. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planami, dzieło będzie gotowe za dwa lata.