„Zesłanie Ducha Świętego” z ołtarza w kościele św. Brygidy w Gdańsku odnalazło się niespodziewanie po ponad 60 latach. Z ofertą sprzedaży do Muzeum Narodowego w Gdańsku pod koniec 2007 roku zgłosił się mieszkaniec miasta. Za obraz malowany na deskach (175 na 110 cm) chciał 250 tys. zł. Utrzymywał, że dzieło kupił jego ojciec od radzieckiego żołnierza w 1945 roku na Śląsku.
Specjaliści z muzeum natychmiast chcieli zobaczyć, w jakim stanie jest sensacyjne znalezisko. O ofercie sprzedaży powiadomili policję, bo obraz był zagrabiony w czasie wojny. Mógł zostać skradziony w 1944 roku przez uciekających Niemców bądź w 1945 roku przez wojska radzieckie.
Gdańska Prokuratura Rejonowa wszczęła postępowanie, sprawdzając, czy doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Kościoła bądź Skarbu Państwa. W kwietniu tego roku obraz został „aresztowany”. Ze strychu gdańszczanina jako depozyt trafił do muzeum. Fachowcy oszacowali jego wartość na 250 tys. zł i pracowali nad ustaleniem autora dzieła.
Teraz są pewni, że to oryginał, i przerażeni jego stanem. „Widoczne są otwory wylotowe po owadach i zdegradowana struktura drewna, krucha i podatna na urazy. Deski są spękane” – pisze w opinii Anna Gosławska--Fortuna, główny konserwator zbiorów muzeum. Tylko w muzeum są warunki, by odpowiednio chronić je przed dalszym zniszczeniem. „Konieczne jest postępowanie ze zwiększoną ostrożnością, wyeliminowanie sytuacji powodujących wahania wilgotności i temperatury” – wskazuje konserwator.
Ale kiedy muzealnicy zajmowali się dziełem, dotarły do nich nieoczekiwane informacje. Pod koniec czerwca prokuratura nakazała wydać obraz jego posiadaczowi, który o to wnioskował.