Łowcy seksu i makabry

W londyńskiej Tate Modern obyczajowo-psychologiczna wystawa: "Podglądanie, doglądanie i kamera"

Publikacja: 09.08.2010 19:40

Weegee (Arthur H Fellig) „Marilyn Monroe” (ok. 1950)

Weegee (Arthur H Fellig) „Marilyn Monroe” (ok. 1950)

Foto: INTERNATIONAL CENTER OF PHOTOGRAPHY NY © WEEGEE/ICOC/GETTY IMAGES

[i]Monika Małkowska z Londynu[/i]

Ciekawość – pierwszy stopień do… galerii. Na "Voyeurism, Surveillance and the Camera" walą tłumy. Nie dla artystycznych walorów prac, lecz ze względu na ich tematykę. Wiadomo – wykonywane bez przyzwolenia fotki, tzw. strzały, budzą silne emocje.

[srodtytul]Historia utraty wstydu [/srodtytul]

Co najmniej połowa z 250 wyeksponowanych fotografii trąci klimatem brukowca. Na dokładkę zdjęcia sygnują nazwiska jak dzwony: Brassai, Guy Bourdin, Cartier -Bresson, Man Ray, Walker Evans, Lee Miller, Helmut Newton, Weegee, Nan Goldin.

Simon Baker, kurator pokazu "Podglądanie, doglądanie i kamera", obecny szef działu fotografii w Tate, jest świadom etycznej ambiwalencji pokazu. Jego celem jest sprowokowanie dyskusji o współczesnej moralności.

Zdjęcia i filmy wypełniają 13 sal Tate Modern. Całość układa się w opowieść o… utracie wstydu. Procesie, który dokonał się w imię demokracji, nowoczesności, tolerancji.

Zaczęło się w międzywojniu, wraz z popularnością małoobrazkowego aparatu Leica. Wcześniej ludzie też zaglądali bliźnim pod kołdrę – ale z poczuciem grzechu. Dziś obyczajowe hamulce znikły. Dla większości w podglądaniu nie ma nic nagannego.

Obsesją mediów stało się ujawnianie "prawdy" na każdym polu. Upublicznienie tego, co przed ludzkimi spojrzeniami było pilnie strzeżone. Telewizyjne shows, Internet, tabloidy – wszystko to sprawiło, że zatarły się granice między sztuką a pornosami; między artystą a właścicielem komórki z funkcją foto.

Jeszcze pół wieku temu podglądacze z kamerą obstawiali przede wszystkim festiwale filmowe, modne kurorty, rezydencje gwiazd, hotele. Zdarzało się, że wścibstwo zaszkodziło zdrowiu i urodzie. Ron Galella uiścił niebotyczny rachunek u dentysty po tym, gdy zaliczył cios w szczękę od… Marlona Brando. Po tym wypadku wyruszał do pracy w kasku futbolisty.

Nie każdy miał silną pięść. Greta Garbo po wycofaniu się z kina broniła się przed fleszami trybem życia mniszki. Też bez powodzenia – była namierzana jak przestępca. Przed jej paryskim domem czyhali łowcy sensacji. Około 1950 roku "strzał" udał się George'owi Dudognonowi w klubie St. Germain. Zdjęcie widnieje na plakacie pokazu. Gwiazda zasłania się dłonią. To jak znak stop: zostawcie mnie! Zza ręki widoczne tylko nerwowo łypiące oko i niewielki fragment twarzy. Zero rewelacji. W moim odczuciu – obrzydliwy brak szacunku dla wielkiej artystki.

[srodtytul] Noga przed obiektyw [/srodtytul]

Maskotką wystawy jest Marilyn Monroe. Z nogami widocznymi w całości pod uniesioną jak spadochron plisowaną sukienką. Słynne zdjęcie, które niejaki Weegee pstryknął 60 lat temu. Naprawdę nazywał się Artur Felling i pochodził ze Złoczowa na Kresach; zmarł 42 lata temu w Nowym Jorku. Pionier "szlachetnego" podglądactwa. Jego zdjęcia bliskie są fotoreportażom. Pracował głównie nocą. Współuczestniczył w sytuacjach niebezpiecznych, niecodziennych, ekstremalnych. Ale miał zasady. Nie można mu zarzucić brutalnej pogoni za sensacją. Te dwa zdjęcia – MM i GG – ukazują rewers i awers podglądactwa. Jedni stają się ofiarami paparazzich, bo nie chcą być publiczną własnością; inni utrzymują się na topie dzięki publikowanym w mediach skandalom.

A co sądzić o głośnym cyklu Brassaia "Sekrety Paryża" z lat 30. ubiegłego wieku? Fotograf rzekomo chwytał przypadkowo spotkanych kochanków, w miłosnym zapamiętaniu obojętnych na błyski flesza. Znawcy sprawy twierdzą, że sytuacje były aranżowane i Brassai ustawiał sceny burdelowych schadzek.

Co innego Araki. Japoński fotograf zyskał rozgłos dzięki fotkom tokijskich prostytutek. Na ogół żałośnie dziecięcych, wychudzonych i wzbudzających litość, nie pożądanie. Okazało się jednak, że współczesny świat nie zna współczucia. Za to perwersja kręci wielu.

Jeszcze kilka lat temu serię nocnych scen zarejestrowanych przez Kohei Yoshiyuki w tokijskim parku (1971 r.) wystawiono w ciemnych salach (tzw. dark rooms); każde ujęcie za zasłoną. Yoshiyuki pokazał upokarzający dla obydwu stron seksbiznes. Stosunki odbywane nocą pod osłoną nieba i okiem sutenera.

Osobny rozdział londyńskiej ekspozycji stanowi wątek kryminalny. Samobójcy, ofiary linczu, publicznych egzekucji. Także temat ekscytujący tłumy.

W 1928 roku Tom Howard zdokumentował moment egzekucji kobiety skazanej na śmierć na krześle elektrycznym. Ćwierć wieku później Andy Warhol fotografował sam "instrument" do pozbawiania życia. Nawet bez delikwenta krzesło budziło grozę. Najbardziej makabryczne kadry pokazu to dokumenty samosądów. Publicznie zastrzelony oficer Wietkongu, powieszony na drzewie koniokrad… Nad takimi nikt się nie użala. Ludzie obojętnie przechodzą mimo. Już więcej współczucia – choć też niezbyt wiele – mają dla żegnających się z życiem narkomanów. W tym środowisku obracała się Nan Goldin, sama kosztując zakazanych owoców. Dlatego jej zdjęcia nie kłamią, a sława nie wzbudza zazdrości. To nie jest "voyeurism" obliczony na efekt.

[ramka][srodtytul]Artyści, paparazzi i inni[/srodtytul]

Nie jeden Simon Baker nobilituje podglądaczy. Tej wiosny oglądałam w wiedeńskim MUMOK wystawę „Changing channels” – prace-komentarze twórców na temat telewizji (i innych sposobów ingerencji w prywa- tność). Nie mogło zabraknąć Andy’ego Warhola – on pierwszy zaczął lansować banalny autentyzm jako sztukę: a to sześciogodzinna obserwacja śpiącego faceta, to znów rejestrowane ukrytą kamerą monologi dziewczyn z hotelu w Chelsea. Dwa lata temu widziałam w berlińskiej Fundacji Newtona przegląd „strzałów” najsłynniejszych paparazzich. Kiedyś działali anonimowo. Teraz grzeją się w słońcu sławy. Często działają w zmowie z „ofiarami”.

[i]mm[/i][/ramka]

[i]Wystawa czynna do 3 października[/i]

[i]Monika Małkowska z Londynu[/i]

Ciekawość – pierwszy stopień do… galerii. Na "Voyeurism, Surveillance and the Camera" walą tłumy. Nie dla artystycznych walorów prac, lecz ze względu na ich tematykę. Wiadomo – wykonywane bez przyzwolenia fotki, tzw. strzały, budzą silne emocje.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Rzeźba
Salvador Dalí : Rzeźby mistrza surrealizmu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie