Salon Zimowy w Warszawie

Mamy wybitnych artystów. Teraz czas na budowę rynku sztuki. W sobotę rusza w Warszawie Salon Zimowy – pisze Jacek Tomczuk

Aktualizacja: 13.12.2012 17:43 Publikacja: 13.12.2012 17:23

Sławomir Rumiak „David & funia”, rysunek

Sławomir Rumiak „David & funia”, rysunek

Foto: GALERIA CZARNA

Na trzech piętrach opuszczonego przez polityków gmachu przy Rozbrat 44 rozlokują się najważniejsze polskie prywatne galerie. Podczas Salonu Zimowego swoje premiery będą miały nowe prace i limitowane edycje najciekawszych artystów młodego oraz średniego pokolenia: Zbigniewa Libery, Sławomira Rumiaka, Maurycego Gomulickiego, jak również klasyków fotografii (Zofia Rydet). Nie zabraknie debiutantów: BWA pokaże Ewę Axelrad, Galeria Kolonie Izę Koniarz. Leto przywiezie rysunki Radosława Szlagi, laureata rankingu

„Rz" Kompas Młodej Sztuki 2012

.

Zobacz galerię zdjęć

Zasada jest prosta. Galerie nie mogą wystawiać prac droższych niż 3 tysiące złotych. Według raportu Wealth Solutions od września 2011 roku do września 2012 tylko warszawskie galerie sprzedały 400 prac o łącznej wartości 5,4 mln zł (o 25 procent więcej niż w sezonie poprzednim). Blisko połowa z galerzystów ocenia ten sezon lepiej od poprzedniego. Dlaczego więc nie doczekaliśmy dużych targów, ale imprezy balansującej na granicy kiermaszu?

Warto zobaczyć i kupić w Salonie zimowym

Edukacja w Salonie

Salon Zimowy to optymalna formuła na polski rynek: profesjonalnie, ale na luzie – mówi Kuba Banasiak, założyciel Galerii Kolonie. – Silenie się na prawdziwe targi, z ich blichtrem, rozmachem i białymi, równymi stoiskami – nie mówiąc o próbie ściągnięcia międzynarodowych kolekcjonerów – nie miałoby sensu. Niektórzy myśleli, że skoro mamy dobrych artystów, ambitne galerie i międzynarodową renomę, musi powstać rynek sztuki współczesnej. Ale jak miałoby się to stać, skoro szacuje się, że dziś w Polsce regularnie prace współczesnych twórców kupuje 100–120 osób? Tutaj ciągle najważniejsza jest praca u podstaw i Salon spełnia również taką rolę. Zdaniem organizatorów impreza ma funkcję edukacyjną. Dla wielu sztuka jest droga i elitarna. To tylko część prawdy. Marika Zamojska, pomysłodawczyni imprezy, założycielka galerii Starter, twierdzi, że takie wydarzenia jak Salon Zimowy czy wcześniej Warsaw Gallery Weekend organizuje się nie tylko po to, by popularyzować sztukę współczesną, ale także żeby pobudzać rynek i budować świadomość kolekcjonerów. – Pokazujemy szerokiej publiczności najważniejsze nurty obecne w sztuce współczesnej, zachęcając do kolekcjonowania prac ulubionych artystów – mówi.

Obraz z metką

Czy słabość polskiego rynku ma związek z globalnymi trendami? Jeżeli patrzeć na statystyki, to globalny rynek sztuki nie przeżywa żadnego kryzysu. Największe targi w Bazylei czy Londynie są na plusie, nie mówiąc o aukcjach, na których padają kolejne rekordy. Gorzej dzieje się na lokalnych targach w Hiszpanii, Austrii czy Włoszech.

– Właśnie wróciłem z Turynu. Kolekcjonerzy przymierzali się do jednej pracy, wcale nie najdroższej, cztery dni, kupowali ostatniego dnia, a nie, jak miało to miejsce jeszcze kilka lat temu, w pierwszej godzinie.

Kiedy Salon powstawał rok temu, apetyty były duże. Miał to być zalążek pierwszych w Polsce profesjonalnych targów sztuki. Dziś wiadomo, że Warszawa musi poczekać. Ale to nie znaczy, że Salon będzie artystyczną porażką.

Jaki wpływ na sztukę ma ograniczenie ceny wystawianych dzieł? Większość to rysunki, krótkie edycje grafik, kolaży, zdjęć. Brakuje oczywiście kosztownych instalacji, dużych obrazów. Te najtańsze będą opatrzone „metkami" „Sztuka za 500 zł", większość galerzystów mówi, że wystawia prace „po kosztach".

– Młodzi twórcy w ostatnich latach zbyt dużą wagę przywiązywali do windowania cen, zamiast skupić się na tworzeniu. Kryzys zweryfikuje słabych, oczyści trochę ten rynek z piany, jaką naniosła dobra koniunktura – mówi kolekcjoner i wystawca Piotr Bazylko.

– Nie wydaje mi się, aby brak pieniędzy mógł jakoś szczególnie stymulować wyobraźnię artysty – śmieje się Zamojska.

W Polsce panuje kłopotliwa sytuacja: ci, którzy mają pieniądze, nie kupują sztuki, a ci, którzy chcieliby kolekcjonować, nie mają pieniędzy. Salon Zimowy wychodzi wszystkim naprzeciw. System artystyczny musi opierać się na kilku filarach, jednym z nich są prywatne galerie. Obieg sztuki nie może być finansowany wyłącznie przez publiczne instytucje. A artyści nie mogą utrzymać się z honorariów za wystawy. Potrzebna jest publiczność i kolekcjonerzy, którzy kupują prace i dają żyć artystom. W ten sposób przecież wyręczają państwo, które nie chce ich utrzymywać.

wwww.salonzimowy.pl

Warto zobaczyć i kupić w Salonie zimowym

Agata Bogacka  znana malarka, tym razem wystawia edycję sitodruków; 200 PLN

Tomasz Mróz

twórca instalacji, mechanicznie napędzanych tworów, pokaże rysunki; 1500–1900 PLN

Jarema Drogowski

debiut, młody streetartowiec z serią sitodruków i eksperymentów graficznych; 800-1800 PLN

Zofia Rydet

wybór dziewięciu fotografii z cyklu „Mały człowiek" w formie portfolio; 3000 PLN

Aneta Grzeszykowska & Jan Smaga

fotografie z cyklu „Archiwum prywatne"; 1250 PLN

Czułość

Twórcy tego kolektywu fotograficznego wykonali serię 225 zdjęć Warszawy, z których powstało 15 kolekcjonerskich teczek (po 15 zdjęć w każdej); od 1200 PLN.

Przemek Dzienis i Michał Grochowiak

będą na miejscu wykonywać portrety. Obowiązuje kolejność zgłoszeń; 50 PLN

Ewa Axelrad

Debiut, wykształcona w Londynie artystka pokazuje prace z serii „Plague"; od 1000 PLN

Piotr Bosacki

Autor znany przede wszystkim z filmów animowanych tym razem wystawia kolaże; od 1800 PLN

Na trzech piętrach opuszczonego przez polityków gmachu przy Rozbrat 44 rozlokują się najważniejsze polskie prywatne galerie. Podczas Salonu Zimowego swoje premiery będą miały nowe prace i limitowane edycje najciekawszych artystów młodego oraz średniego pokolenia: Zbigniewa Libery, Sławomira Rumiaka, Maurycego Gomulickiego, jak również klasyków fotografii (Zofia Rydet). Nie zabraknie debiutantów: BWA pokaże Ewę Axelrad, Galeria Kolonie Izę Koniarz. Leto przywiezie rysunki Radosława Szlagi, laureata rankingu

Pozostało 91% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl