Wystawa Katarzyny Szeszyckiej

Na wystawie otwieranej dziś w Galerii (-1) Centrum Olimpijskiego w Warszawie Katarzyna Szeszycka zaprezentuje obrazy i wideo powstałe w ostatnich dwóch latach.

Publikacja: 23.09.2014 02:00

„Pan nadleśniczy nie lubił polować, ale musiał”, olej na płótnie, 2012

„Pan nadleśniczy nie lubił polować, ale musiał”, olej na płótnie, 2012

Foto: materiały prasowe

Tytuł pokazu „Trzecia piętnaście" nawiązuje do jej ulubionej godziny obserwacji świata. 3.15 nad ranem artystka określa jako „mój prywatny koniec i początek doby". O tej godzinie światło zaciera ostrość konturów i odrealnia rzeczywistość. Mrok i blask pełni księżyca z jednej strony przywołują romantyczne klimaty, niczym z malarstwa Caspara Davida Fiedricha, a z drugiej nasycają obrazy niepokojem, potęgowanym jeszcze przez tytuły obrazów Szeszyckiej niczym z filmowych thrillerów lub baśni braci Grimm, np. „Pan nadleśniczy, nie lubił polować, ale musiał", czy „Dziewczynki w lesie w nocy są czymś najnaturalniejszym na świecie".

Zobacz więcej zdjęć

W pozornie hiperrealistyczne obrazy, oparte na aranżowanej fotografii w naturalnym krajobrazie, wkrada się niepewność czy lęk, przemieniające codzienność w metaforę niepokojów ukrytych w podświadomości.

Część prezentowanych obrazów pochodzi z projektu artystki, realizowanego we współpracy z fotografem Konradem Królikowskim, comiesięcznych nocnych wyjazdów do lasu podczas pełni księżyca. Powstałe wówczas aranżowane fotografie z udziałem zaprzyjaźnionych z Szeszycką osób stały się potem inspiracją do jej malowanych olejnych obrazów.

Scenerią prac są krajobrazy jej rodzinnej miejscowości Rokity, zagubionej wśród lasów między Szczecinem a Świnoujściem. Wiadomo, że w mieście nigdy nie zobaczymy takich efektów świetlnych jak podczas księżycowej nocy w lesie. Wideo podejmuje podobną tematykę, tylko w innym medium, bogatszym o ruch i dźwięk.

Młoda artystka jest absolwentką Wydziału Edukacji Artystycznej ASP w Poznaniu, a pracuje na Wydziale Malarstwa i Nowych Mediów Akademii Sztuki w Szczecinie.

Kto pamięta jej wcześniejsze obrazy o żywiołowej kolorystyce, plakatowo popartowskie, czasem wręcz komiksowe, może być zaskoczony mroczną transformacją sztuki artystki. Choć jednocześnie oba etapy łączy „malarskość" obrazowania, tzn. skupienie na problemach materii, koloru, światła, podkreślających różnicę między światem realnym a kreowanym. Obecnie Szeszycka przebywa na stypendium w Japonii. Jest to trzymiesięczny pobyt w ramach International Artists-in-Residence w Aso. Ciekawe, czy stanie się on dla niej impulsem do kolejnej radykalnej metamorfozy?

Wystawa czynna ?do 9 października

Tytuł pokazu „Trzecia piętnaście" nawiązuje do jej ulubionej godziny obserwacji świata. 3.15 nad ranem artystka określa jako „mój prywatny koniec i początek doby". O tej godzinie światło zaciera ostrość konturów i odrealnia rzeczywistość. Mrok i blask pełni księżyca z jednej strony przywołują romantyczne klimaty, niczym z malarstwa Caspara Davida Fiedricha, a z drugiej nasycają obrazy niepokojem, potęgowanym jeszcze przez tytuły obrazów Szeszyckiej niczym z filmowych thrillerów lub baśni braci Grimm, np. „Pan nadleśniczy, nie lubił polować, ale musiał", czy „Dziewczynki w lesie w nocy są czymś najnaturalniejszym na świecie".

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl