Reklama

Kto się boi fotografujących pań

Paryż przypomina zdjęcia wykonane przez kobiety od początków istnienia tej sztuki do końca II wojny światowej.

Publikacja: 17.01.2016 17:18

Margaret Bourke-White (1904–1971) autoportret z aparatem fotograficznym

Foto: Obraz cyfrowy Museum Associates/LACMA/Art Resource NY/Scala, Florencja

Korespondencja z Paryża

Jest to najobszerniejsza i najlepiej udokumentowana wystawa tego typu od wielu lat. Z konieczności podzielono ją na dwie części. W Muzeum d'Orsay zaprezentowane są zdjęcia z okresu 1918–1945, a w położonej po drugiej stronie Sekwany Oranżerii można zobaczyć fotografie XIX-wieczne.

Kiedy w 1839 roku oficjalnie proklamowano wynalazek fotografii, świat sztuki zdominowany był przez mężczyzn. Również fotografia pierwotnie zdawała się być zarezerwowana wyłącznie dla nich.

Brytyjki pierwsze

Przesąd ten bardzo szybko został jednak obalony w Wielkiej Brytanii, gdzie zarząd Photographic Society już od 1853 roku zachęcał panie do czynnej działalności w stowarzyszeniu. W zupełnie innej sytuacji były fotografujące kobiety we Francji, gdyż dopiero na początku lat 20. ubiegłego wieku zdołały wywalczyć dla siebie status porównywalny z obowiązującym w krajach anglosaskich.

Wystawa potwierdza tę sytuację. Zdecydowana większość wśród zaprezentowanych autorek zdjęć XIX-wiecznych to Angielki oraz Amerykanki. Cieszyły się poważaniem kolegów, a część z nich zdołała wpisać się do historii fotografii.

Reklama
Reklama

Niewątpliwie najwybitniejszą postacią jest Julia Margaret Cameron. Powszechnie znana jako znakomita portrecistka wiktoriańskiej Anglii, w eksponowanych pracach daje się poznać jako autorka wrażliwych scen domowych pokazujących głównie dzieci oraz dorastające kobiety. Wątek ten w jej przypadku zdaje się być wyjątkowo naturalny: kiedy po raz pierwszy w życiu wzięła do ręki aparat fotograficzny, była już 48-letnią matką wielodzietnej rodziny.

Pokaz otwierają prototypy albumów fotograficznych z końca XIX wieku. Ich autorka, Georgiana Louisa Berkeley, z ogromnym zamiłowaniem bawiła się, robiąc kolaże. Rodzinne zdjęcia wklejała do ilustracji prezentujących mieszczańskie salony oraz sceny teatralne, a nawet naklejała je na wachlarzach oraz ozdabiała nimi zielniki.

Tematy domowe i rodzinne z czasem ustąpiły miejsca wątkom obyczajowym, poruszającym problemy tożsamości płciowej oraz zaangażowania kobiet w walce o równe prawa z mężczyznami. Tu na uwagę zasługuje fotografia Christiny Broom pokazująca manifestację młodziutkich sufrażystek w Londynie.

Inną tendencją było wkraczanie z aparatem na tereny „tradycyjnie" męskie – fotografia podróżnicza oraz rejestrowanie scen z życia polityków. To dzięki działalności Jessie Tarbox Beals można w Oranżerii zobaczyć unikalne portrety amerykańskiego prezydenta Theodore'a Roosevelta w otoczeniu rodziny podczas Wystawy Światowej w Saint Louis w 1904 roku.

Ekspozycja w Muzeum d'Orsay ma radykalnie odmienny charakter. Tak jakby fotografujące kobiety w XX wieku definitywnie porzuciły tematy „tradycyjnie" kobiece, ich zainteresowanie skupiało się głównie na podkreślaniu własnej autonomii oraz na współtworzeniu życia społecznego.

Jedną z najbardziej znamiennych fotografii dla tego typu postawy jest autoportret Margaret Bourke-White. Zrealizowana najprawdopodobniej w połowie lat 20. ubiegłego wieku pokazuje młodą, ładną kobietę ustawiającą aparat fotograficzny. Zarówno jej ubiór, gesty, jak i fryzura podkreślają dużą pewność siebie oraz determinację.

Reklama
Reklama

Dramatyczne kadry

Tej samej autorce zawdzięczamy cykl zdjęć pokazujących wyzwolenie obozu w Buchenwaldzie w 1945 roku. Wśród fotografii poruszających tematykę ostatniej wojny światowej najbardziej drastyczną wymowę mają potajemnie zrealizowane obrazy młodych Polek poddawanych „naukowym" operacjom w Ravensbrück. Joanna Szydłowska jako więźniarka obozu należała do grupy tzw. królików. Zdjęcia wykonała w październiku 1944 roku skradzionym aparatem.

Urodzona w Polsce Germaine Krull należała do tych, które intensywnie kreowały w okresie międzywojennym wizerunek aktywnej i niezależnej kobiety preferującej samochód i aparat fotograficzny, a nie zacisze domowego ogniska. Kuratorzy wystawy zdecydowali się na pokazanie jej zdjęć dokumentujących postępujące uprzemysłowienie świata. Dosyć umiejętnie połączyli to z tezą stopniowego „podbijania" męskiego imperium przez panie, które z czasem zaczęły fotografować te same tematy co mężczyźni.

Znakomitym podsumowaniem wystawy oraz symbolicznej roli, jaką wyznaczały sobie pionierki aparatu fotograficznego jako reprezentantki „słabej płci", jest tytuł fotografii Barbary Morgan: „Jesteśmy trzema kobietami – jesteśmy trzema milionami kobiet".

Wystawa czynna do końca stycznia 2016 r.

Zobacz także:

Tarantino powraca z westernem

Reklama
Reklama
Rzeźba
Wybitny rzeźbiarz Mirosław Bałka o patriotyzmie: Nie jestem chłopcem, już mnie nie kusi
Rzeźba
Anatomia antyku na Zamku Królewskim z kolekcji Stanisława Augusta
Rzeźba
Rzeźby Abakanowicz wkroczyły na Wawel. Jej drapieżne ptaki nurkują wśród drzew
Rzeźba
Salvador Dalí : Rzeźby mistrza surrealizmu
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama