Po pierwsze – nie należy przesadnie kombinować ze zmianami przepisów. To, że dane rozwiązanie przyjęło się w jednej dziedzinie, nie oznacza, że tak samo zadziała w innej. Przykładem są repasaże w lekkoatletyce wprowadzone na paryskich igrzyskach. Rozgrywanie dodatkowych biegów było nieefektywne dla samych sportowców i mało zrozumiałe dla kibiców.
Po drugie – jako społeczność funkcjonująca w środowisku internetowym mamy coraz większy problem z naruszaniem dóbr osobistych, nie mówiąc już o sferze prywatności. W trakcie igrzysk nagłówki wielkich portali częściej informowały o tym, jakie Iga Świątek ma relacje z mamą, co dostanie za złoty medal lub że „zalała się łzami”, niż o poziomie jej gry. Jeszcze więcej informacji opartych na półprawdach i obliczonych na wzbudzanie negatywnych emocji dotyczyło dwóch pięściarek, którym zarzucono – w praktyce – że kobietami nie są.