Zarówno w procedurze cywilnej, jak i karnej obowiązuje zasada, że świadkowie, którzy nie złożyli jeszcze zeznań, nie mogą być obecni przy przesłuchaniu innych świadków, zaś w niektórych kategoriach spraw (np. w rozwodowych) każdy, kto złoży zeznania, zobowiązany jest salę rozpraw opuścić. Tego rodzaju rozwiązania z pewnością nie są przypadkowe. Przeciwnie –świadek nie powinien przysłuchiwać się zeznaniom innych osób, aby zasłyszane wypowiedzi nie wpływały na jego własne słowa. Ponadto sąd, dostrzegając rozbieżności w zeznaniach kilku świadków, może (z urzędu lub na wniosek) postanowić o ich konfrontacji. Aby uniknąć jakichkolwiek nadużyć, przewodniczący ma także możliwość upewnienia się, czy przebywające na rozprawie osoby nie były, nie są lub nie będą w przyszłości świadkami w sprawie i zwykle każdej osobie, która wchodzi na salę rozpraw, zadaje pytanie, w jakim celu przybyła. Jeśli zaś i tego byłoby mało, prawo daje przewodniczącemu do ręki także inne możliwości, bo aby zapobiec porozumiewaniu się świadków oczekujących na przesłuchanie, możliwe jest wyznaczenie pracownika sądu do sprawowania dozoru świadków i uniemożliwiania im umawianie się co do treści zeznań.