Kiedy werdykt sądowy wywołuje tsunami, to najczęściej chodzi o sprawę przestępstwa seksualnego. Często też pojawiają się wypowiedzi tych, którzy nie czytali werdyktu.
Proces był nietypowy. Dowody stanowiły m.in. sfilmowane przesłuchania dziesięciolatki, ponieważ dzieciom oszczędza się ciągania po sądach za wszelką cenę. Dziewczynce nie można było zadać pytań na sali rozpraw ani w sądzie rejonowym, ani odwołąwczym.