Marek Domagalski: Notarialna odsiecz, ale dla kogo?

Rząd przyjął w zeszłym tygodniu projekt przewidujący wydawanie przez rejentów m.in. nakazów zapłaty, co ma odciążyć sądy. Byłaby to jednak już trzecia procedura dla prostszych spraw, a z sądami pokoju – czwarta.

Publikacja: 11.10.2022 11:29

Marek Domagalski: Notarialna odsiecz, ale dla kogo?

Foto: Adobe Stock

Mamy w Polsce 4000 notariuszy i wielu z nich chciałoby mieć więcej klientów, w pełni wykorzystywać swoje moce zawodowe, więc spoglądają od dawana na sądy, na Ministerstwo Sprawiedliwości, aby przekazało im część prostszych spraw cywilnych.

O procedurze wystawiania nakazu zapłaty słyszał prawie każdy dorosły Polak, choć spotyka się z nią najczęściej, kiedy dostaje od sądu nakaz zapłaty określonej w nim kwoty z pouczeniem, jak się może odwołać.

Czytaj więcej

Nowe uprawnienia dla notariuszy. Kredytobiorcy nie będą już czekali miesiącami

Założeniem tej procedury jest to, że nakazy wydawane są na podstawie dokumentów i w ponad 90 proc. przypadków pozwany nie odwołuje się i wtedy nakaz, po uzyskaniu sądowej tzw. klauzuli wykonalności, może egzekwować komornik. Tylko lubelski e-sąd, rękami referendarzy, od wielu lat wydaje zdalnie około 2 mln takich nakazów rocznie z ową klauzulą. Odwołanie jest proste i wtedy sprawa trafia do zwykłego sądu. Z tej procedury korzystają zwłaszcza wielkie sieci dostarczające usługi lub firmy skupujące wierzytelności.

Notariusze mieliby wydawać takie nakazy, jeżeli zasadność dochodzonego roszczenia (nie większego niż 70 tys. zł) „nie budzi wątpliwości”, w szczególności, gdy udowodnione jest w dołączonym do wniosku dokumentem urzędowym, zaakceptowanym przez dłużnika rachunkiem lub pisemnym oświadczeniem o uznaniu długu. 

Pojawia się jednak pytanie, cóż takiego miałoby był lepszego w nowej procedurze notarialnej, zwłaszcza dla przeciętnego Polaka, czyli konsumenta, który z niej rzadko korzysta. Być może plusem będzie to, że składając pozew u notariusza, uzyska więcej informacji niż z ogólnych pisemnych pouczeń sądowych czy Ministerstwa Sprawiedliwości. Za włączeniem notariuszy do odciążania sądów przemawia i to, że sprawdzili się już sprawach o poświadczenie dziedziczenia i skutecznie konkurują z sądami, ale tylko w niespornych przypadkach, co muszą oświadczyć potencjalni spadkobiercy. Sprawa sporna należy do sądu.

Nakaz wydawany jest zaś bez udziału pozwanego i nieraz wykorzystywany do uzyskania pierwszego korzystnego orzeczenia w sporze. Poza tym byłaby to już trzecia procedura dochodzenia prostszych roszczeń, co rodzi ryzyko jeszcze większego skomplikowania systemu dla zwykłych ludzi.

Mamy w Polsce 4000 notariuszy i wielu z nich chciałoby mieć więcej klientów, w pełni wykorzystywać swoje moce zawodowe, więc spoglądają od dawana na sądy, na Ministerstwo Sprawiedliwości, aby przekazało im część prostszych spraw cywilnych.

O procedurze wystawiania nakazu zapłaty słyszał prawie każdy dorosły Polak, choć spotyka się z nią najczęściej, kiedy dostaje od sądu nakaz zapłaty określonej w nim kwoty z pouczeniem, jak się może odwołać.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rzecz o prawie
Michał Zacharski: Solidna ochrona ofiar gwałtu. Ale nie za cenę niesłusznych skazań
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Króliczek zwany deregulacją
Rzecz o prawie
Marek Domagalski: Uchwała SN może złagodzić frankowe spory
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Andrzej Duda też chciał złagodzić prawo aborcyjne
Rzecz o prawie
Paweł Krekora: Czy na ustawę frankową rzeczywiście jest za późno?