Kiedy emocje opinii publicznej nieco opadły po głośno komentowanym wypadku drogowym z udziałem adwokata, w wyniku którego śmierć poniosły dwie osoby, rzeczywistość na tapet wzięła inny, o podobnym w skutkach finale. Niestety także w tym, nomen omen, wypadku pojawił się prawniczy wątek, choć tym razem nie za sprawą jednego, lecz aż dwóch nazwisk. W mediach (także społecznościowych) zaroiło się od spekulacji, analiz, a nade wszystko „specjalistów” od ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków, którzy w wyrokowaniu wyprzedzili nie tylko sąd, ale nawet prokuraturę. Ta, jeśli wierzyć doniesieniom prasowym, nie postawiła jak dotąd żadnego zarzutu.