– Choć w danych nie ma firm zatrudniających do 9 osób, to jednak zestawienie ich z dynamiką zmian w poziomie bezrobocia może sugerować, że pracodawcy czują się niepewnie w ocenach dotyczących rozwoju sytuacji gospodarczej i są bardzo ostrożni przy podejmowaniu decyzji o zwiększeniu zatrudnienia. Zatem faktycznie wzrost liczby pracujących może w znacznej mierze wynikać z wykorzystania pozaetatowych form. – tłumaczy ekspert.
- Zatrudnienie będzie ewoluowało w kierunku mniejszego udziału form pozaetatowych, niezależnie od tego, czy zmiany prawne ograniczające możliwości ich stosowania zostaną wprowadzone, czy nie – uważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. I tłumaczy - Proste możliwości wykorzystania pracowników w takich formach zostały już w dużej mierze wykorzystane, a poprawiająca się sytuacja na rynku pracy może skłaniać do chętniejszego oferowania bardziej trwałych form zatrudnienia. Firmom będzie zależało na tym, by utrzymać u siebie najlepszych ludzi – dodaje Kaczor.
- Etat powoli się dewaluuje. Banki również zaczęły dostrzegać, że duże dochody nie muszą łączyć się z etatem. Dodatkowo elastyczność dla obu stron jest w obecnych czasach kluczowa. Szukają jej nie tylko pracodawcy, także pracownicy - Dominika Staniewicz, ekspert BCC uważa, że równolegle będą się rozwijały dwa rynki pracy: etatowy i pozaetatowy - Są zawody, w których nie za bardzo mogę sobie wyobrazić elastyczność. Dotyczy to tak pracy górnika, jak policjanta – dodaje ekonomistka. Grzegorz Baczewski zastanawia się na ile poprawa sytuacji na rynku pracy może być interpretowana przez decydentów jako odpowiedni moment na wprowadzanie zmian wzmacniających pozycję pracowników, czyli usztywniających rynek pracy, zwłaszcza, że zbliżają się wybory.
- Szczególnie istotne jest, jakie rząd przedstawi propozycje dotyczące umów na czas określony. Usztywnienie tej formy zatrudnienia może być czynnikiem, który odwróci pozytywny trend na rynku pracy i wtedy założenia o wzroście zatrudnienia i popytu konsumpcyjnego nie zostaną zrealizowane. – ekspert przypomina, iż pracodawcy postulują wzmocnienie uprawnień zatrudnionych na czas określony, przy jednoczesnym obniżeniem ochronny dla pracujących na czas nieokreślony.
Propozycja Lewiatana polega na zrównanie okresów wypowiedzenia umów na czas określony i nieokreślony: 2 tygodnie – jeżeli pracownik był zatrudniony krócej niż 12 miesięcy, 1 miesiąc – jeżeli pracownik był zatrudniony co najmniej 12 miesięcy, 2 miesiące – jeżeli pracownik był zatrudniony co najmniej 36 miesięcy oraz rozszerzenie katalogu przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę na czas nieokreślony i zniesienie obowiązku podawania przez pracodawcę przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę na czas nieokreślony w firmach zatrudniających do 50 pracowników.