Wymiany szefów KGHM, PKO BP, BOŚ, Energi, PKP Cargo i Tauronu – dużych giełdowych spółek, które są pod kontrolą Skarbu Państwa, podwyższyły w ubiegłym roku wskaźnik rotacji prezesów firm notowanych na warszawskiej giełdzie. Jak wynika z obliczeń „Rzeczpospolitej”, podczas gdy w 2021 roku co siódmy z szefów zmienił pracę, to w ubiegłym roku ta grupa powiększyła się do 18 proc. W rezultacie średnia kadencja prezesa giełdowej spółki skróciła się o ponad rok, do 5–6 lat.
Znacznie krótsza jest w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa. W zeszłym roku były to niespełna trzy lata – wynika z obliczanego przez „Rzeczpospolitą” barometru zmian prezesów w 41 największych firmach SP (także tych nienotowanych na GPW), a wskaźnik barometru osiągnął najwyższy poziom od dwóch lat, 37,5 pkt).
Czytaj więcej
Prywatne firmy szykują się na kryzys. Te, w których państwo ma coś do powiedzenia – raczej na wybory.
Kadrowa ławka
Uwagę mediów i inwestorów przyciągały zmiany z udziałem tych samych menedżerów, których przenoszono z firmy do firmy. W tej grupie jest np. Zofia Paryła, zaufana menedżer prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka, która po przejęciu Lotosu przez PKN Orlen objęła stery Energi, a także Marcin Chludziński. Odwołany w październiku ze stanowiska prezesa KGHM (według nieoficjalnych informacji było to skutkiem konfliktu z frakcją wpływowej marszałek Sejmu Elżbiety Witek) nie musiał długo szukać nowej pracy. W grudniu został szefem innej spółki SP, Gaz-Systemu.
Czytaj więcej
Paweł Gruza, nowy szef banku to były wiceminister Skarbu Państwa uważany za człowieka Jacka Sasina.