- Rynek biurowców w Trójmieście od kilku lat nie jest łatwy. Jednak nie czujemy się źle. Ubiegły rok i początek tego to wytężona praca, szereg podpisanych umów najmu w naszych biurowcach. Są kłopoty z finansowaniem i zakupem przez inwestorów, ale cieszy nas popyt pierwotny, najemców – ocenia Sławomir Gajewski.

- Znajomość tkanki miejskiej spowodowała, że nasze lokalizacje są wyjątkowe. Lokalność w połączeniu z przyjęciem globalnych rozwiązań powoduje, że mamy elastyczność, której brakuje globalnym graczom. Po drugie wyróżniamy się jakością, która zbudowała naszą reputację. Najemcy często podążają za nami. Mocno wierzymy, że ten rynek jest dobry, a Trójmiasto jest w stanie zaoferować więcej niż inne regiony – wylicza prezes Torus.

- Na rynku logistycznym działamy z dużą ostrożnością. Jest to rynek bardzo trudny. Nie możemy się równać do największych graczy, ale szukamy luki. To miejskie lokalizacje city flex. Rozpoczęliśmy projekt w Gdyni, którego sukcesem będzie kompaktowość i doskonała lokalizacja – mówi Sławomir Gajewski.

- Jest popyt najemców na rynku, ale żeby powstał projekt musi być finansowanie i końcowy odbiorca inwestycji deweloperskich, czyli fundusze. Tu jest trudniejsza sytuacja. Wszyscy wiemy o drogim pieniądzu, inwestorzy wstrzymują się z inwestycjami, bo każdy chce bezpiecznie ulokować pieniądze. Jednak nasza gospodarka nie jest w złym miejscu. Ponadto region pomorski jest specjalny. Mamy potężny rozwój portów, przemysłu offshore, elektrownie atomową na horyzoncie. To silne faktory, które wzmagają popyt – dodaje.

- Hotele pojawiły się z naszej pasji właścicielskich nieruchomości. Zazwyczaj inwestujemy w zabytki, co wymaga czasu i cierpliwości, ale efekty są wspaniałe. Hotele to inwestycje portfelowe, które się ładnie starzeją. Lokalizacja i jakość tylko wzmaga jego wartość. To dobra inwestycja w bardzo długim okresie. Połączyliśmy siły z polskim operatorem hoteli Dobry Hotel. Efektem jest pięć wspólnych inwestycji i kolejne w najbliższym czasie – zdradza prezes Torus.