Kto czuwa, by chemikalia nam nie szkodziły

Korzyści płynące z członkostwa w Unii Europejskiej to nie tylko otwarte granice i fundusze unijne. Twórcy kampanii EU Protects – Chronimy wspólnie zwracają uwagę na tyleż ważne, co mało znane unijne inicjatywy.

Publikacja: 23.06.2019 21:00

ECHA pracuje m.in. nad bezpiecznymi dla konsumentów pestycydami i nawozami, które stosuje się w roln

ECHA pracuje m.in. nad bezpiecznymi dla konsumentów pestycydami i nawozami, które stosuje się w rolnictwie ekologicznym i konwencjonalnym

Foto: shutterstock

W tym roku obchodzimy 15-lecie członkostwa we Wspólnocie, ożyły więc dyskusje na temat tego, co to członkostwo właściwie nam daje. Świadomość tego zagadnienia nie wydaje się jednak duża. Kwestia finansowa jest oczywista – większość obywateli zdaje sobie sprawę, że przynależność do Unii oznacza wysokie dotacje na różne cele społeczno-gospodarcze. Od 2004 r. do Polski napłynęło 110 miliardów euro netto (kwota po odjęciu zapłaconych składek), które zostały przeznaczone między innymi na rozwój infrastruktury czy rolnictwa.

Ale UE to również wiele inicjatyw, które nie mają takiego medialnego przebicia jak wielomilionowe dotacje. Stąd właśnie pomysł na kampanię EU Protects – Chronimy wspólnie.

Celem kampanii jest poszerzenie świadomości dotyczącej wpływu funkcjonowania Unii na codzienne życie jej mieszkańców. Rozglądając się dookoła, można odnieść wrażenie, że znajdujemy się w centrum chaosu – degradacja środowiska naturalnego, zanieczyszczenie powietrza, terroryzm i inne globalne zagrożenia to realne problemy, którym trzeba stawić czoło na poziomie instytucjonalnym.

I tu właśnie dużą rolę odgrywają unijne inicjatywy dotyczące ochrony obywateli przed tymi zagrożeniami. Unia Europejska to nie tylko administracja czy organ prawny uchwalający liczne rozporządzenia. To także aktywny podmiot zapewniający bezpieczeństwo obywatelom UE.

Celem kampanii jest również pokazanie, że za działaniami podejmowanymi przez unijne agencje stoją ludzie. To prosty fakt, dla wielu oczywistość – jednak nierzadko ulegamy złudzeniu, że mamy do czynienia z bezosobową, wydającą dyrektywy instytucją.

Żywym zaprzeczeniem takiego poglądu jest Anna Daszyńska, która pracuje w Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA) i aktywnie działa na rzecz tworzenia legislacji UE związanej z chemikaliami.

Skojarzenia z nazwą mogą sugerować, że podejmowane przez agencję działania nie dotyczą zwykłego człowieka, jednak nic bardziej mylnego. Chemikalia bowiem przenikają do naszego życia na każdym kroku – na mniej i bardziej oczywiste sposoby.

Na przykład przez ubrania. Dlatego właśnie ECHA podjęła działania służące zmniejszeniu w materiałach włókienniczych ilości substancji chemicznych, które powodują nowotwory, zmieniają DNA lub mają szkodliwy wpływ na rozrodczość ludzi.

Agencja pracuje też m.in. nad bezpiecznymi dla konsumentów pestycydami i nawozami, które stosuje się w rolnictwie ekologicznym i konwencjonalnym.

ECHA podejmuje również kroki w celu łagodzenia skutków ocieplenia klimatu, a odbywa się to na przykład poprzez wydawanie przepisów o kontroli stosowania gazów fluorowanych (których używa się m.in. w urządzeniach chłodniczych, klimatyzacyjnych i w pompach ciepła).

Z kolei wspomniana Anna Daszyńska odpowiedzialna jest za weryfikację informacji nie tylko o chemikaliach używanych w przedsiębiorstwach, ale również stosowanych w życiu codziennym. Dzięki pracy jej zespołu Unia buduje największą na świecie bazę danych o środkach chemicznych, która zapewni bezpieczne z nich korzystanie i przyczyni się do ochrony środowiska oraz zdrowia ludzi. Osoby takie jak ona – pracownicy unijni, którzy przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa obywateli UE – inicjatorzy kampanii EU Protects nazwali lokalnymi bohaterami.

Więcej o kampanii EU Protects – Chronimy wspólnie na stronie internetowej inicjatywy.

- Materiał zrealizowany we współpracy z Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Polsce

W tym roku obchodzimy 15-lecie członkostwa we Wspólnocie, ożyły więc dyskusje na temat tego, co to członkostwo właściwie nam daje. Świadomość tego zagadnienia nie wydaje się jednak duża. Kwestia finansowa jest oczywista – większość obywateli zdaje sobie sprawę, że przynależność do Unii oznacza wysokie dotacje na różne cele społeczno-gospodarcze. Od 2004 r. do Polski napłynęło 110 miliardów euro netto (kwota po odjęciu zapłaconych składek), które zostały przeznaczone między innymi na rozwój infrastruktury czy rolnictwa.

Pozostało 83% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Rolnictwo
Bez silnego rolnictwa nie będziemy suwerenni. Raport i Kongres Klubu Jagiellońskiego
Rolnictwo
We Francji mniej wina, ale Bruksela pomoże koniakom
Rolnictwo
Sposób na nadmiar wina we Francji: karczowanie winnic. KE zgodziła się na wielką pomoc
Rolnictwo
Więcej wina z Włoch niż z Francji. Zmiana światowego lidera