Jaka idea legła u podstaw zorganizowania festiwalu 26 lat temu?
Dokładnie 26 lat temu byłem na remake'u festiwalu Woodstock, który zrobił Michael Lang. Pojechaliśmy zrobić o tym reportaż. To było dla mnie spełnienie marzeń. Pierwszy raz w Ameryce i od razu pojechaliśmy na ten festiwal, robiąc dokument dla Telewizji Polskiej. Będąc tam, oglądałem festiwal świetnie zorganizowany sytej Ameryki, a nie buntującej się. Pierwszy Woodstock zmienił Amerykę. Rok po drugiej edycji festiwalu zorganizowaliśmy nasz Przystanek Woodstock. Tytuł wzięliśmy częściowo z serialu „Przystanek Alaska", który niósł ze sobą wizję świata, która mi się szalenie podobała. Lokalna społeczność, wszyscy żyją ze sobą, wiedzą o sobie, rozwiązują swoje konflikty wspólnie, próbują to zrobić jak najlepiej. Stąd ta nazwa: przystanek i Woodstock. Ruszyliśmy z pierwszym festiwalem, który miał być podziękowaniem dla tych, którzy są z nami w zimę z Wielką Orkiestrą Pomocy. Przez głowę by mi nie przeszło, że zrobi się z tego jeden z największych festiwali na świecie.