Maciej Radziwiłł: Białoruś może być drugą Finlandią

Ważnym elementem protestów jest budowanie tożsamości, dumy narodowej - mówi o sytuacji na Białorusi Maciej Radziwiłł, prezesem Fundacji Trzy Trąby, która współpracuje ze stroną białoruską w dziedzinie kulturalnej.

Publikacja: 19.08.2020 21:00

Maciej Radziwiłł: Białoruś może być drugą Finlandią

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

W jakim kierunku zmierza Białoruś?

Dzisiaj różne scenariusze są możliwe. Władza jest ciągle bardzo silna, natomiast społeczeństwo przemieniło się w ciągu kilku dni w sposób niesamowity. Mam kontakt z wieloma osobami, które zatrudnione są w państwowych instytucjach na Białorusi i dużo one ryzykują otwarcie demonstrując swój protest przeciwko przemocy, brutalnej reakcji na zachowania pokojowe społeczeństwa. Jeżeli na zamku w Nieświeżu, który był kiedyś główną siedzibą mojej rodziny i często jeżdżę, wywieszono flagę biało – czerwono – białą, to obrazuje, że nawet muzeum w niewielkim miasteczku popiera protesty. A obejmują one cały kraj, także wschodnią część, która jest bardziej bliska Rosji, np. Homel. Demonstranci niosą flagi, którymi nawiązują do krótkiego epizodu jakim była Białoruska Republika Ludowa. Nawiązują do marzenia o wolności.

Na tych flagach pojawia się też Pogoń. Czy w ten sposób symboliczne Białorusini nawiązują do historii Księstwa Litewskiego i wskazują wybór europejskich wartości?

Jest to element budowania tożsamości, pojawianie się Pogoni litewskiej w przestrzeni publicznej obserwuję od wielu lat. To nawiązanie do historii Wielkiego Księstwa i duma z tej historii jest bardzo widoczna wśród elity intelektualnej Białorusi.

Foto: AFP

A może to tylko symbol integrujący przeciwników reżymu bez tak głębokiego przesłania?

Białoruś jest krajem, który ma kilka korzeni, które mają wpływ na jej tożsamość. To nie tylko Wielkie Księstwo Litewskie, ale też jednym z mitów założycielskich jest Białoruś sowiecka, bo właśnie wtedy kraj ten nabrał obecnych kształtów. Ważna jest też bardzo Wielka Wojna Ojczyźniana. Ten kraj chyba najbardziej wycierpiał w czasie II wojny światowej, Białorusini tak jak Polacy w swojej masie stawili opór Niemcom i poza wyjątkowymi sytuacjami nie splamili się kolaboracją z Niemcami. W każdym miasteczku jest pomnik poświęcony bohaterom Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i kombatanci tej wojny cieszą się szacunkiem.

Na ile symbol Pogoni jest wykorzystywany świadomie jako zwornik pewnych wartości, a na ile jest to tylko element integrujący społeczeństwo w oporze przeciwko reżymowi Łukaszenki?

Wśród rządzących także jest spora grupa, która czuje się związana z historią Wielkiego Księstwa. Organizowałem tam kilka wystaw, zainteresowanie tą częścią tożsamości jest ogromne. Na przykład historia rodziny Radziwiłłów jest bardzo popularna. Ale nie można też zapominać, że jest to naród, który nie ma żadnego żalu czy niechęci do Rosji. Związki z Rosją są bardzo silne. Mieszka tam wielu ludzi, którzy uważają się za Rosjan. Co ciekawe znam kilku białoruskich Rosjan, którzy fascynują się historią Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Czy osoby przyznające się do korzeni rosyjskich mogą także mieć dość rządów Łukaszenki?

Tak. To nie jest bowiem protest antyrosyjski. To jest bunt przeciwko przemocy, w imię godności. Frustracja wynika też z anachronicznego systemem zarządzania państwem, w społeczeństwie które jest dobrze wykształcone, które nie jest izolowane. Ważnym elementem protestów jest budowanie tożsamości, dumy narodowej.

Czy Łukaszenko ma szanse obronić swoją pozycję?

To państwo jest bardzo mocne. Ta sytuacja przypomina to co obserwowaliśmy w Polsce w latach 1980-81, wydawało się, że państwo słabło, a jednak wprowadzono stan wojenny, który zatrzymał proces zmian na kilka lat.

Czy taką drogą może pójść Łukaszenko?

Może.

Jak powinna zachować się polska dyplomacja?

To trudne wyzwanie. Celem polskiej dyplomacji powinno być wspieranie niezależnej, demokratycznej Białorusi. Państwa, które nie jest zupełnie zależne od Rosji, chociaż te kraje są w pewnym stopniu zintegrowane i liczenie na to, że Białoruś stanie się krajem zachodnim jest nie tylko naiwnością, ale może być też groźne.

Czy Polska może pełnić rolę mediatora pomiędzy stronami sporu?

Na razie jest to niemożliwe, wszystkie kraje zachodnie muszą być szalenie ostrożne, bo oficjalna propaganda cały czas mówi, że te protesty są inspirowane z zewnątrz, najczęściej z Litwy i Polski. Ciekawy jest skład opozycyjnej Rady Koordynacyjnej. Osobiście zwróciłbym uwagę na postać Pawła Łatuszki, który był ambasadorem w Polsce, był ministrem kultury, ambasadorem we Francji, a ostatnio dyrektorem Opery, ten polityk świetnie mówi po białorusku, uwielbia kulturę białoruską. Ma bardzo duże doświadczenie państwowe, a jednocześnie wydaje mi się, że jest w stanie porozumieć się z Rosją. I co ważne wyrasta z tego systemu, który teraz rządzi. Wydaje mi się, że po ewentualnej zmianie władzy należy utrzymać wszystko to co jest pozytywnego w funkcjonowaniu państwa białoruskiego. To bardzo dobra infrastruktura, edukacja w dziedzinach technicznych i nauk ścisłych, to kraj bardzo bezpieczny, bez mafii, kraj w którym majątek nie został rozkradziony przez oligarchów. To nie jest zacofany kraj. Państwo działa i zabezpiecza potrzeby obywateli. To daje szansę na to, aby ten kraj szybko mógł się rozwijać. To moim zdaniem świetne miejsce do inwestowania. Ludzie są wykształceni, ten kraj ma duży potencjał. Fatalnie stałoby się, gdyby zmiany poszły w kierunku ciągłych rewolucji, korupcji, chaosu a w efekcie kompromitacji demokracji i biedy, która nakręca populistycznych polityków.

Czy Białorusini są gotowi do tego, aby z dyktatury przejść do budowy społeczeństwa obywatelskiego?

Obserwujemy to, że jest to naród bardzo zdyscyplinowany, ale też nie ma instytucji, które mogą dać impuls do budowy społeczeństwa obywatelskiego, organizacje opozycyjne mają niewielki wpływ na całe społeczeństwo – chociażby obserwując to co działo się w Polsce w latach 70. czy 80. Dlatego mam nadzieję, że do tej nowej elity władzy przystąpią też ludzie ze starego reżimu, na Białorusi nie ma bowiem takiej dychotomii jaką obserwowaliśmy w Polsce jeszcze 30 lat temu.

Czy możliwe są bliższe relacje z Unią Europejską po ewentualnej zmianie władzy?

Musiałby się pojawić ktoś na miarę Carla Mannerheima, prezydenta Finlandii, który prowadził taką politykę, że z jednej strony miał poprawne relacje z ZSRR, z drugiej strony podłożył podwaliny pod nowoczesne i wolne państwo, robiące biznes z wschodnim sąsiadem. Jeżeli pojawi się taki lider, który zapewni Rosjan, że ich interesy nie zostaną naruszone, to jest na to szansa. Trzeba pamiętać, że na terenie Białorusi znajdują się ważne instalacje obronne Rosji. Zagrożeniem dla Białorusi może być to, że aktywa państwowych przedsiębiorstw białoruskich mogą przyciągnąć uwagę rosyjskich oligarchów. Mogą pojawić się naciski nie tylko polityczne, ale też gospodarcze, aby ta grupa przejęła część tego majątku. Oczywiście w żaden sposób należy drażnić Rosjan pomysłami wstąpienia Białorusi do struktur zachodnich. Ale też na Białorusi nie ma takich dążeń.

Rozmawiał Marek Kozubal

W jakim kierunku zmierza Białoruś?

Dzisiaj różne scenariusze są możliwe. Władza jest ciągle bardzo silna, natomiast społeczeństwo przemieniło się w ciągu kilku dni w sposób niesamowity. Mam kontakt z wieloma osobami, które zatrudnione są w państwowych instytucjach na Białorusi i dużo one ryzykują otwarcie demonstrując swój protest przeciwko przemocy, brutalnej reakcji na zachowania pokojowe społeczeństwa. Jeżeli na zamku w Nieświeżu, który był kiedyś główną siedzibą mojej rodziny i często jeżdżę, wywieszono flagę biało – czerwono – białą, to obrazuje, że nawet muzeum w niewielkim miasteczku popiera protesty. A obejmują one cały kraj, także wschodnią część, która jest bardziej bliska Rosji, np. Homel. Demonstranci niosą flagi, którymi nawiązują do krótkiego epizodu jakim była Białoruska Republika Ludowa. Nawiązują do marzenia o wolności.

Pozostało 87% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości