Platforma Obywatelska postanowiła wreszcie ubrudzić sobie ręce. To dobry znak. Największa partia opozycyjna, próbując porzucić strategię wyniosłego milczenia, wyjdzie w poniedziałek z propozycją dotyczącą wyborów prezydenckich. Zaakceptuje więc smutną prawdę, że to PiS, zwycięzca wyborów, rozdaje polityczne karty.
Borys Budka deklaruje, że będzie konsultował swój plan ze wszystkimi, ale w praktyce sprowadza się to do rozmów z Jarosławem Gowinem. Tylko szef Porozumienia może bowiem sprawić, że jakiekolwiek wyjście z patowej sytuacji wyborczej stanie się realne. Należy położyć szczególny nacisk na słowo „może", ponieważ liczby kindżałów Porozumienia nikt nie może być pewien.