Kryzys gnębi rosyjską gospodarkę, a urzędnicy nie żałują pieniędzy na przedmioty „rozkoszy”. Wszystko przez cudzoziemców, którzy muszą, nawet jako goście rosyjskiego MSW, przebywać w luksusie. Tak przynajmniej wynika z oświadczenia generała-majora Walerija Gribakina, szefa wydziału informacji ministerstwa. Generał wystąpił publicznie, kiedy w środę cała Moskwa huczała od plotek, jakie to drogocenne przedmioty kupuje za publiczne pieniądze resort spraw wewnętrznych. „Wiedomosti” opisały opublikowane w Internecie zamówienie publiczne kagiebistów na nowe meble za 24,4 mln rubli (781 tys. dolarów, licząc 32 ruble za dolara).

Urzędnicy dokładnie opisali, że nie o proste meble biurowe im chodzi. Szczególną uwagę zwróciło łóżko (sztuk dwie) „z litej europejskiej wiśni dekorowane ręcznie i pokryte z dołu i z góry cienką warstwą złota 24 karaty (tj. próby 999)”.

Generał-major wyjaśnił, że łóżka trafią do remontowanego właśnie Domu Gościnnego MSW, w którym będą przyjmowani wysoko postawieni goście zagraniczni. – Nasi ekonomiści wyliczyli, że prościej i taniej jest jeden raz porządnie zrobić remont i wyposażyć w nowe meble, niż za każdym razem płacić po siedem, osiem tysięcy dolarów za noc w pięciogwiazdkowym hotelu w Moskwie – dowodził generał.

A co do złotego łoża... – Nie chodzi o przedmioty inkrustowane złotem i inne bajkowe luksusy. Wymienione w zamówieniu meble planujemy udekorować tylko złotą folią – uspokoił społeczeństwo generał-major.

Uff... na pewno wielu Rosjanom ulżyło. Przecież to tylko złota folia. Ale co na to towarzysz Dzierżyński?