Reklama
Rozwiń
Reklama

Między monarchą i myślicielem

Papież widział w specyficznych losach Polski cenny depozyt, którym należy się dzielić. Ale równie atrakcyjne winno być dla kolejnych polskich pokoleń wezwanie „nie lękajcie się” – czytamy w tygodniku „Uważam Rze”

Publikacja: 30.04.2011 07:58

Między monarchą i myślicielem

Foto: W Sieci Opinii

Piotr Semka zwraca uwagę na fakt, że naszym życiu brakuje Jana Pawła II.

Polska znajduje się w stanie ostrej politycznej wojny polsko-polskiej. Brakuje dyskretnego i łagodzącego wpływ przybysza z Watykanu, który w trakcie swoich wizyt urządzał coś w rodzaju wielkich narodowych rekolekcji. Filozof Dariusz Karłowicz trafnie porównał rolę papieża do roli mądrego i taktownego monarchy, który dzięki swojemu autorytetowi jednym słowem czy jednym gestem przykuwał uwagę Polaków i skłaniał ich do głębszej refleksji. Swoje robi też czas - dorosłość osiągają już te roczniki, które w swoim świadomym życiu pamiętają Jana Pawła II raczej jako starca nękanego chorobami niż Bożego Atletę, który w końcu lat 70. był symbolem nowej siły Kościoła.

Publicysta „Rzeczpospolitej” podkreśla, że Karol Wojtyła wymykał się dotychczasowym watykańskim normom i wniósł świeży powiew do Kościoła katolickiego.

Przejawem takiej postawy była m.in. reakcja  Jana Pawła II na widok dwóch więźniów komunizmu. Papież z Polski powstaje z tronu na widok dwóch siwych głów - więźniów komunizmu, Stefana Wyszyńskiego z Polski i Josefa Slipyja, grekokatolickiego kardynała, który przeszedł lata udręczeń w syberyjskim łagrze. Czy poprzedni poprzednicy papieża Polaka nie mogli wykonać takich gestów? Mogli, ale nie potrafili przełamać sztywnej etykiety. Dopiero Jan Paweł II zrozumiał, że chrześcijaństwo bez takich ludzkich gestów zamienia się w bezduszny rytuał, który z lubością wyszydzają potem wrogowie religii.

Czy bogata spuścizna Jana Pawła II przetrwa próbę czasu?

Reklama
Reklama

Jestem przekonany, że młodzi szukający języka wyrażania patriotyzmu i swojej wrażliwości na losy narodu sięgać będą po papieskie teksty. Bo trudno znaleźć lepszy wzorzec Polaka, który potrafi opowiedzieć o losie swojego narodu bez pychy wywyższania go ponad inne, ale też w duchu znalezienia w jego losach wartości, które mogą być użyteczne dla uniwersalnej wiedzy o człowieku. Myśliciela widzącego w specyficznych losach Polski cenny depozyt, którym należy się dzielić.

Piotr Semka zwraca uwagę na fakt, że naszym życiu brakuje Jana Pawła II.

Polska znajduje się w stanie ostrej politycznej wojny polsko-polskiej. Brakuje dyskretnego i łagodzącego wpływ przybysza z Watykanu, który w trakcie swoich wizyt urządzał coś w rodzaju wielkich narodowych rekolekcji. Filozof Dariusz Karłowicz trafnie porównał rolę papieża do roli mądrego i taktownego monarchy, który dzięki swojemu autorytetowi jednym słowem czy jednym gestem przykuwał uwagę Polaków i skłaniał ich do głębszej refleksji. Swoje robi też czas - dorosłość osiągają już te roczniki, które w swoim świadomym życiu pamiętają Jana Pawła II raczej jako starca nękanego chorobami niż Bożego Atletę, który w końcu lat 70. był symbolem nowej siły Kościoła.

Reklama
Publicystyka
Jan Zielonka: Holenderskie lekcje dla Polski
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Projekt ustawy o mediach publicznych na gruzach systemu
Publicystyka
Marek Cichocki: Czy Niemcom w ogóle można ufać?
Publicystyka
Estera Flieger: Konkurs na prezesa IPN wygrał Karol Polejowski, ale to i tak bez znaczenia
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Historyczna przegrana Unii Europejskiej
Reklama
Reklama